piątek, 12 sierpnia 2011

(441). czyli małe rzeczy.


i małe przyjemności. albo i drobne. niech ich znajduje się jak najwięcej. a tylko od nas zależy, ile z nich dostrzeżemy i którym z nich pozwolimy poprawić sobie humor.








wczoraj między wizytą u lekarza (jak on pięknie pachniał!!) a kawą u babci wpadliśmy z mamą do h&m. to nic, że tym razem ona coś sobie kupiła, a ja nic nie znalazłem. na półeczkach i pod sufitem wisiał on! może na zdjęciu ciut innym, ale wisiał. 


zastanawiam się co oni robią z tymi wszystkimi dekoracjami po zmianie kolekcji, bo ja (i pewnie nie tylko ja), bym takie duże wiszące coś przygarnął.










[i udaję, że tekstu fragmentów pewnych nie słyszę ;)]





a jeśli macie 20 minut wolnego to polecam historię miłości marii i jerzego wasowskich.



[...]

8 komentarzy:

  1. Umiejętność dostrzegania małych rzeczy i czerpanie z nich radości, bardzo podnosi poziom radości w życiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli trafisz na obsługę bardzo w porządku (podobno we Wro. wszystko załatwisz), to możesz wyłudzić od nich dekoracje ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. przecież nie wącha się lekarzy tylko się im język pokazuje:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta piosenka (w sensie że Grzeszczak) to najbardziej irytująca rzecz, jaką ostatnimi czasy popkultura wydała na świat:) Jak się ostatnio dobrze ubzdryngoliliśmy, to wymyślaliśmy powody, dla których Pani Sylwia musi sylabizować, by wyśpiewać każdą z fraz. By nie być posądzonym o obracanie się w towarzystwie ludzi nie do końca normalnych, pozwolę sobie nie przytaczać treści naszych insynuacji. Pozdrav!

    OdpowiedzUsuń
  5. @hekate: szkoda tylko, że ten poziom chwiejny bywa ;)

    @pmq: a wro tak daleko ode mnie jest:( poza tym nie wyobrażam sobie siebie rozmawiającego z obsługą na ten temat ;o [eh ta ma nieśmiałość]

    @nemst: temu to akurat co innego można by było pokazać :D

    @leeo: to poleć kogoś ładniejszego :>

    @homoviator: trzeba było się nie krępować. nikt wszak nie jest normalny do końca, żadne zatem nazbyt upraszczające wnioski nie zostałyby wyciągnięte ;)
    kwestię sposobu jej 'śpiewu' już rozważałem nie raz. niestety jednak podróże samochodem i rmf pchnął mnie chwilowo w objęcia tej piosenki. i donoszę że już się uwolniłem (po 100 razach ;o)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. etykieta ze mną czemuż? :D ze względu na Jona?
    a Sylwia Grzeszczuk ze swoją nauką łączenia sylab mnie prześladuje. gdzie nie pójdę, to leci "cie szmysie zmałychrze czybo wzórnaszczę ściewnich zapisa nyje est"
    pozdrawiam ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. nie mów że się nie cieszysz z tej etykiety! :P
    pozdra wiamserde czniestaru szku! :P

    OdpowiedzUsuń