środa, 29 maja 2013

wwa

wwa.
trójkąty i kwadraty.

jak para zmieniam stan,
unoszę się do chmur,
spadam kulami gradu,
topnieję u twych stóp


i tak w kółko.
jak to w wwa.

smarki

radosc z wlasciwego dzialania internetowej rezetwacji miejsc i wagonu bezprzedzialowego okazala sie przedwczesna. wagon taki ma okna. okna te sie uchylaja. przez uchylone kurwa okna wpadaja pylki kurwa wszelakie. gdzie jest klima ja pytam !?
Niech moje pyszne tabletki na alergie zaczna w koncu dzialac :x

swoja droga moj fioletowy operator zaraz po opuszczeniu krk poinformowal mnie o opuszczeniu granic PL i roamingu. wg rozowego nic takiego nie ma miejsca.
gdzie ja jestem, dokad zmierzam?

poniedziałek, 27 maja 2013

ikea

mozna spotkac tu chlopcow. znanych z pomaranczowego katalogu [kategoria: pasywni - oczywiście :x]. mozna i powymieniac z nimi przeciagle spojrzenia. sa i inni chlopcy sliczni. nieznajomi. z nimi tez mozna powymieniac.
sa i parki. jak z katalogu. lepiej unikac dla zachowania spokoju wewnetrznego. choc az zal nie spogladac, bo w sumie calkiem ladni.

piątek, 24 maja 2013

12

to moja ulubiona liczba. nie wiem ino czemu, ale odkąd pamiętam.

12 dni na portalu pomarańczowym.
zdjęcie śliczne robi istną furorę. licznik odwiedzin bije.
12 wiadomości przychodzących. ekhm.
0 odpowiedzi.
jestem księciem, który nie wie czego chce ;).

edit 25.5.
jest i wiadomość numer trzynaści. na poziomie jak zawsze. ale czego tu się spodziewać.
sam się zastanawiam po co tam wiszę.

środa, 22 maja 2013

wtorek, 21 maja 2013

lakier

rossman, krk, liam (fryzura na 2-3 mm) robi nijakie zakupy. skoro szmatowe sie nie udaly to by choc z pustymi rekami nie wracac.
kasjerka: polecam panu jeszcze lakier do wlosow.
liam rzuca nan spojrzenie numer 4.
KURTYNA

poniedziałek, 20 maja 2013

maj

co prawda nie na saskiej kepie (i cale szczescie w sumie), ale tez wszystko kwitnie.
bzy, akacje, lipy, konwalie i inne.
kwitnie i pachnie.
apsik.
niech jeszcze trawy zaczna. bede przeszczesliwy :x

sobota, 18 maja 2013

yummie

nastał czas truskawek i lodów.
jestem przszczęśliwy!
mi jednak nie wiele trzeba.
[może jeszcze tylko malin i czereśni ;)]

piątek, 17 maja 2013

biegać

nie wiem czy to wiosenny kaprys, czy może tylko swoista wymówka w obronie przed wizytą na siłowni.
na zasadzie przecież się ruszam.
ok 50 min, ok 7,5 km.
póki co dwa razy w tym tygodniu się wybrałem.
ciekawe na ile zapału mi starczy.

a wczoraj akurat podczas rzeczonej aktywności samochód na biegacza na czerwonym ulicę przebiegającego najechał. skończyło się w miarę dobrze.
może to jednak niebezpieczna zabawa jest.
nie ma jak to szukanie wymówek.

środa, 15 maja 2013

pizza

nie ma jak to pyszny obiadek.
pizza letnią porą jest idealna.
szkoda tylko ze zjadlem 3\4 tej 50 cm.
waga mowi ze po tym jestem o 1.3 kg do przodu oO

poniedziałek, 13 maja 2013

chłopaki

fotki śliczne z wakacji przywiozłem, trzeba się wiec na portalach polansować i haczyk zarzucić.
póki co łapią się jakieś rybki niczym z chińskiej rzeki pełnej chemikaliów [z nadzieją że to żaden z czytelników :D].
1. czemu nikt nie czyta widełek wiekowych.
2. czemu nikt nie buduje pełnych zdań.
3. czemu piszą ludzie dziwni.

już lepiej nie dostawać żadnych wiadomości. tych się aż nie chce czytać. tym bardziej odpisywać.
zostaje ino brew unieść.
haczyk opada.
bosh.


4. czemu ah czemu nie pisze książę.

niedziela, 12 maja 2013

mokro

mokro za oknem. szaro, buro i ponuro. nawet nie ma jak wyścibić nosa. raz - pogoda; dwa - nie chce się.
nic tylko się kisić.
mokro w gaciach. cóż począć. taki dzień jakiś mało spokojny.

sukcesy choć w kuchni osiągam: pysznie trzykolorowe farfalle z czerwonym pesto, aromatycznym kurczakiem oraz rukolą i lekko podgrillowanymi pomidorkami koktajlowymi, posypane pecorino. [orgazmiczne OH!]

sobota, 11 maja 2013

śniadanie

po nieco krótkiej nocy zdrowe i pożywne śniadanie oraz kawa to rzecz podstawowa.
to nic, że nie jest ono w łóżku i z mr. right.
rano dobrze wstać by zakochać się w paście z zielonego groszku.
i to nic, że śniadanie potem przeciąga się do 17.


dla pożytecznej równowagi - prasowanie 6 stóp pod ziemią ;)

piątek, 10 maja 2013

warto

warto wstać w piątkowy poranek o 7 by obejrzeć klipy z finałowego odcinka glee.
inne powody tego wstawania nie są już tak radosne i beztroskie, ale na osłodę po 2dniowym tygodniu pracy zaczynamy dla równowagi łikend. tak powinno być zawsze.

nie wiem co jeszcze dziś warto - się okaże

poniedziałek, 6 maja 2013

i po

po milionie godzin w podrozy - w koncu w domu.
teraz mozna spokojnie odpoczac po urlopie. jutro ruskie na powitanie, a w czwartek z grubej rury zaczynamy zabawy w krk, tak co by nudno nie bylo :D

w zalaczeniu foto morza - obiecane, no i nozie ;)

sobota, 4 maja 2013

foto

przeglądająx zdjęcia doszedłem do wniosku żem wcale ładna dupa. kwestie skromności pominę. jeszcze tylko płaski brzuszek tj minus kilka kg i będę przeszczęśliwą i przepiękną dupą.

piątek, 3 maja 2013

laska

by rozładować napięcie narastające w związku najlepiej zrobić swemu facetowi laskę. tak przynajmniej radzi gwyneth p.
jakbym miał męża to bym dbał by napięcie było znaczne przez cały czas, jeśli oczywiście ten potrafiłby dobrze je obniżać. a o to jak wiadomo łatwo, prosto nie jest.

słońce mi szkodzi.

czwartek, 2 maja 2013

główka

główka to najważniejsza część ciała większości mężczyzn. [przynajmniej powinna być]
a na pewno już moja.

moja jest pozbawiona wszelkiego niemal zabezpieczenia.
nieosłonięta przed złymi warunkami zewnętrznymi jest narażona na działanie różnych niekorzystnych czynników a przez to wrażliwsza niż inne.

moja jest czerwonawa dziś wyjątkowo bardzo.
w sumie cały taki jestem.
słońce opala tak niepostrzeżenie nad wodą.
ale dzięki temu może wrócę śliczniusi cały! :D

środa, 1 maja 2013

grzebiemy

zmiana telefonu wymaha przeniesienia i weryfikacji wpisów w książce adresowej. to oczywiste. powyższe jednak sprzyja także mimowolnemu przeglądaniu archiwalnych smsów z minionych wakacji.
pytania: żal nieco tamtych romansów czy romansów w ogóle. bo że takowy by się przydał to już inna i jakże stara śpiewka.