niedziela, 21 sierpnia 2011

(450). czyli awaria.

podwójna albo potrójna nawet.








raz. umarł mi rano internet. ale zmartwychwstał sam po 3 godzinach. nie wiem czy to się liczy. ale w sumie awaria była. wkurzyła mnie strasznie, czułem się jak bez ręki co najmniej; choć jakby nie wrócił to bym mógł się w spokoju nauką choć zająć.


dwa. dekoder mój słoneczny. bo skoro neta nie było, to szukałem ratunku w telewizorze. i nic. nie da się go nawet włączyć. niebieska lampka zgasła :O. ale może to i dobrze.


trzy. moja motywacja coś w ten łikend szwankuje.


co jeszcze dziś się wydarzy?










pewnie kolejnego posta, który przejdzie bez echa napiszę :D.





[...]

5 komentarzy:

  1. AAAAAAAAaaaaaaaaaaaa.....
    Już sobie ściągam tą photę na kompa :)

    Bez interneto jak bez ręki? Kurde, mam podobnie:) A kiedyś jakoś ludzie żyli bez internetu.....

    OdpowiedzUsuń
  2. choć mi się nie chcę komentować ostatnio coś - nie wiem, dziwna niechęć mnie dopadła, to i tak skrobnę coś byś nie płakał ;)
    ja nawet sobie nie potrafię teraz wyobrazić jakby to było bez netu, choć czasami więcej on szkody robi niż korzyści, czasami ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja od internetu jestem uzależniony i to potwornie. Nie potrafię pracować na kompie nie mając możliwości połączenia się z siecią. I nawet jak mi do pracy nie jest bezpośrednio potrzebna, to musi być, bo inaczej no nie mogę. A przy takich awariach to wychodzę z siebie, stawiam wszystko na głowie, co by tylko znów się połączyć, bo bez sieci żyć się nie da.
    A motywacja może spadła bo weekend był, trzeba choć trochę odpocząć od nauki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. nie przesadzaj, że posty niezauważone przechodzą, większość po prostu zarażona jest Twym lenistwem :P i jak to Sansi powiedział nie chce się komentować :D:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. @spencer: spójrz w nowego posta i w linka :)
    nie mieli neta to nie wiedzieli co tracą i czego im brak ;)

    @sansi: mam taki sam etap z komentarzami jak Ty, tylko u mnie on się od dawna utrzymuje :D

    @krikrakren: mi by się lepie bez neta na kompie pracowało. czasem wyłączam wifi by mnie nie kusiło, albo nawet sieć usuwam z listy bym za łatwo się nie mógł połączyć.
    ja cały dzień potrafię f5 i sprawdzać co i gdzie się dzieje ;o

    @nemst: ostatni nie ma ani pół komentarza ;(

    OdpowiedzUsuń