ja wczesnojesienną chandrę także. takowa mnie dziś podczas nauk dopadła. krążyłem po domu. góra - dół. tu duszno, tam ciemno. ani siedzieć, ani leżeć. to może czterdziestolatek albo nigella. nigella! i jej wielka kuchenna i życiowa czekoladowa mądrość. wsiadłem w samochód i już po kilku chwilach mogłem wracać do domu i rozkoszować się czekoladowymi lodami w wafelku. no i ptasim mleczkiem. dla równowagi smakowej na koniec zostawiłem sobie czipsy solone :D. lepiej mi się od razu zrobiło. chęci wysiłku umysłowego też wróciły.
wraz z nimi przyszło kolejne muzyczne opętanie. zapoznawałem się już z pranagraniami krystyny prońko, była i anna jantar. nadszedł więc czas na irenę santor. kolejne strofy tekstów mądrych w swej prostocie w głowie zostały.
były przyjemności dla żołądka, były dla ucha, a także te umysłowe. teraz czas na jeszcze inne :D
były przyjemności dla żołądka, były dla ucha, a także te umysłowe. teraz czas na jeszcze inne :D
teraz przydałby mi się ładny chłopiec z profilu i en face, coby mnie tulił i rozczulił.
[...]
Tak, tak czekolada i ptasie mleczko najlepsze na chandrę! Gorzej jak się to odłoży tu i ówdzie ;P
OdpowiedzUsuńJak czekolada to tylko gorzka, jak chłopiec to tylko słodki :)
OdpowiedzUsuńNie ważne jaki profil i en face :P
przez tę naukę to roztyjesz się i będą dwa Maxy w jednym, zobaczysz! :P
OdpowiedzUsuń