na dworcu we wro dziś nocną porą, dziadkowie moi udają się w wakacyjną podróż pociągiem nocnym nad morze. strasznie im zazdroszczę. raz podróży pociągiem, dwa wizyty nad polskim morzem, nad którym nie byłem już lat hoho. a polskie plaże, szum, oh jak mi się marzą!
jutro na dworcu na Końcu Świata ja się usadowię w pociągu mknącym do krk. z garniakiem w etui w ręku. uwielbiam obładowanie swe wielkie. z nadzieją, że dzieci tylko w przedziale nie będzie.
upiekłem też ciasto z rabarbarem :D. chętnych głodomorów zapraszam ;].
i czytam to swoje dziadostwo. i mam już serdecznie dość poprawiania przecinków, kropek i kresek.
edit: napisał do mnie właśnie mejla Bezpłciowy. nie, nie rozstał się z Wiosennym. ale i tak wciąż podnieść usiłuję swą szczękę z biurka.
[...]
wiosenny zaszedł w ciąże z bezpłciowym - lub na odwrót :P
OdpowiedzUsuńHmm... Też bym pojechał na Główny i wsiadł do pierwszego lepszego pociągu. I uciekł jak najdalej od sesji.
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym spróbował tylko trochę za daleko mam. Chyba, że... przekażesz ciasto dziadkom, a ja je od nich odbiorę na dworcu. To jest myśl! :D ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnego urlopu Dziadkom zatem życzę. Ja też tęsknię za wakacyjnymi chwilami, ale już niebawem, już lada moment :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości w podróży bezdzietnej życzę, co by Ci się garniak nie wymiął i razem z Tobą i Twym "dziadostwem" tworzył magistralną wzorcową całość :)
a dziś już wiem, żeś jednak na dziecko przedziałowe trafił i nawet na nocnik:) jak to warto czasem nie czytać postów na bieżąco:):):):)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło.
ps. ciasto było pycha, zwłaszcza z mlekiem!!