i to w moim ogródku! pani kotka pana rybę gwoli ścisłości. zdjęcia z miejsca zbrodni w dalszej części posta. gapiąc się przez okno niemal na gorącym uczynku konsumowania ofiary zbrodniczą puchatą kreaturę nakryłem ;D.
rybka pływała sobie a oczku wodnym u sąsiadów. kot też do nich należy. rybka nieświadoma zagrożenia podpływała pod samo lustro wody przy brzegu a tam wypatrywała jej od dłuższego czasu pazurzasta bestia. chwila nieuwagi, łapa w ruch i rybka już wyłowiona. ciekawe tylko czemu do konsumowania zabrał się jednak w moim ogródku.
pudel serwuje nam dziś plotki z gej światka. polecam. jeśli są one w ogóle prawdziwe... choć z pewnością interesujące. choć nie wiem co pan koszykarz w wolińskim widzi ;]. (a więcej zdjęć pana koszykarza TU, bo to zdaje się w pudlowej plocie właśnie iwo się znajduje).
pudel serwuje nam dziś plotki z gej światka. polecam. jeśli są one w ogóle prawdziwe... choć z pewnością interesujące. choć nie wiem co pan koszykarz w wolińskim widzi ;]. (a więcej zdjęć pana koszykarza TU, bo to zdaje się w pudlowej plocie właśnie iwo się znajduje).
a jutro o poranku kierunek kraków. gdy zobaczycie w pociągu kogoś z miną wieszczącą chęć mordu, z walizką na kółkach i garniturem wiszącym w pokrowcu obok, to pewnie będę ja.
[...]
serio umiesz rozpoznać płeć ryby?
OdpowiedzUsuńW jakiej ty okolicy mieszkasz! Aż strach się bać, mord w biały dzień :P
OdpowiedzUsuńTylko nie zamorduj jutro nikogo w pociągu, szkoda życia ;)
Pozdrawiam
A jak pięknie Pani kotka czyści narzędzie zbrodni :D
OdpowiedzUsuńCo do konsumowania, to wydaje mi się, że morderczyni wolała jednak zejść z oczy swym właścicielom ;P i jakoś trudno mi się jej dziwić ;P
WOW, ale masz wypasiony ogrodek :) Normalnie "w kamiennym kregu" ;-)
OdpowiedzUsuńmoże chciała rybą się z Tobą podzielić, dlatego przyszła do Twego ogrodu :P a Ty zamiast zejść i dołączyć, wolałeś podglądać z góry :P
OdpowiedzUsuńPlus dla kota.
OdpowiedzUsuńOgródkiem to ja się w maju zachwycałem, dziś czynię to kolejny raz.
OdpowiedzUsuńMoże w grudniu karpie podeślę dla tego kota, co by się nie męczyć z preparowaniem na wigilijny stół. A pociągowego przemieszania z walizą to ja nie zazdroszczę. Powodzenia!
PS. Pan W. działa mi na sex i na urodę :P
za to ten koszykarz... (no nie powiem, nie powiem)