jak nie wiosna zatem jak? przypomniała mi się ona już podczas umieszczania teledysku brodki. teledyk pokręcony, pocięty, kolorowy, pełen kulturowych odniesień. co prawda ja pewnie wypatrzyłem ich mniej niż jest w rzeczywistości ale i tak jestem zadowolony. choć może nadinterpretuję, ale mniejsza o to.
w każdym razie przywiódł mi on na myśl m.in. kolaże tworzone przez panią w. pani w. gdy nie pisze, bierze w ręce klej i nożyczki, (a raczej nożyczki i klej) i cuda tworzy. lądują one potem na okładkach albo i we wnętrzach jej tomików. np. TU i TU.
poetka leniwa ciut jest, próbuje się ją zapraszać, ona zwykle odmawia. toczy życie niespiesznie i po cichu jak leniwy dym unoszący się z nieskończonej długości papierosa trzymanego w jej ustach. próbują doprowadzić od dłuższego czasu do jej przyjazdu mieszkańcy norymbergi. w sposób jak na niemców dość wyszukany:
czyż nie urocze?
o zamieszczanie swego jednego z ulubionych jej tworów się nie pokuszę, acz odeślę doń.
a jak pokazuje przykład muzyczny z początku posta, można jej wiersze także śpiewać. (takie rzeczy, oczywiście, tylko w krk).
[...]
pamiętam raz wywiad z sekretarzem pani W. Do łez doprowadził mnie fragment, w którym rzeczony pan sekretarz wspomniał, jak Pani W. przez kilka godzin zapisywała w notatniku instrukcję użytkowania telefonu komórkowego. Takie rzeczy to tylko w krk.
OdpowiedzUsuńpzdr
ps. wstyd sie przyznać ale nie lubie poezji pani W. Może dlatego, że jestem nakierunkowany na ks. Twardowskiego??