czwartek, 3 marca 2011

(300). czyli cud tłustego czwartku.

czekam na kolejne.



cud, jak to cud. zadziwiający i na co dzień wydający się wprost niemożliwym. zajęcia na 8, a ja byłem na nich aż 10 minut przed czasem. nie wiem jak to się stało. gdy zerknąłem na zegarek po opuszczeniu tramwaju z zadziwieniem spostrzegłem jaka wczesna pora jest. wolny czas postanowiłem wykorzystać na nabycie kawy, coby na zajęciach nie usnąć. jakież było me zdziwienie, gdy okazało się, że mcdonald otwarty jest od 8 dopiero. zatem pozostawała druga i ostatnia deska ratunku - sieciówka po drodze. i tu też psikus - zamknięte. szkoda, że nie otwierają jednak kwadransa wcześniej. a dam sobie uciąć to i owo, że mak wcześniej był otwarty o tej porze już. grr! za dużo dobrego by było tego poranka, gdybym i dotarł o czasie na zajęcia i z kawą.
(swe dzisiejsze niewyspanie dedykuję Nemstowi).
wracając z zajęć zahaczyłem o mą ulubioną cukiernię, w której pączki smakują prawie jak w domu. z tą tylko różnicą, że są one szprycowane marmoladą prawie-różaną już po upieczeniu, i są ciut mniej chrupiące; ale z tego co można nabyć - jedne z lepszych. zdążyłem jeszcze przed sformowaniem się kolejki wystającej przed cukiernię. (jak za dawnych lat). sztuk 10 nabyte, udaję się z nimi zaraz do Chłopca 3D, celem ich konsumpcji. chyba zaciążę lekko. domowych zjadłbym z półtora tuzina, a kupnych tyle w siebie jednak nie wcisnę. Wy jednak nie żałujcie sobie słodyczy pączkowych dziś!


i post niby okrągły, ale ja zw świętowaniem muszę trochę poczekać, gdyż nie jestem jeszcze do niego przygotowany. a małe niespodzianki planuję. już za dni kilka :D.

[...]

7 komentarzy:

  1. No a ja tak jakby przed chwilą o tej kawie właśnie Miśkowi pisałem...
    Nie wiem, czy to nie On był sprawcą Twego kawowego niepowodzenia o poranku :P
    Miłego pączkowania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. niespodzianki?? jakież to znowu??

    nie zjeść 10 szt pączków dzisiaj to grzech:)

    ps. cudne zdjęcie. Ładny pączek lukrowany:))

    OdpowiedzUsuń
  3. się nie chwaląc ja musiałem nieco wcześniej wstać i nie marudzę :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w nie mniejszym szoku, niż Ty. A pączki już na mnie czekają. Z mojej ulubionej piekarni :D I zapamiętaj na przyszłość - kawa na zajęciach to zbyt dużo szczęścia na raz :P

    OdpowiedzUsuń
  5. i gratuluję trzechsetnej notki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku całe 10 minut przed czasem? Toż ja bym już zaczynała myśleć, że się spóźnię ;P

    Na pączki już patrzeć nie mogę, no ale w pracy zjadłam pięć, a jeszcze w domu czekają dwa :D I w takie dni cieszę się z mojego spalania cukru :P znając życie to nawet pół kilo mi nie przybędzie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszędzie pączki, jej, chyba mam dość słodyczy na dziś ;)) i lepiej nie dawaj sobie ucinać, ani tego, ani owego :)) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń