piątek, 7 stycznia 2011

(247). czyli wszystko na raz.

tak na koniec tygodnia.



a nawet udało mi się wstać na wykład na 9.45. choć starałem się ze wszystkich sił powstrzymać przed opuszczeniem kołderki. ale jednak wygrała chęć sprawienia przyjemności pani profesor faktem, że ktoś na wykład przybędzie. było osób 7 na 44 możliwe. potem kolejne zajęcia z moim ukochanym doktorem NN.
w tramwaj. ekspresowy powrót do domu. w autobus. wizyta w przychodni po jakieś wyniki. w autobus. wizyta w auchanie, by jakieś mniejsze zakupy poczynić. skończyło się na 2 ginach i 3 herbatach. w autobus. przelot przez mieszkanie. i na piechotę na spotkanie z umówionym kurierem.
że nie wiedziałem czy będę w domu (a byłem przekonany, że paczka nadejdzie pocztą a nie kurierem), zamówiłem ją na adres koleżanki, która akurat jednak wyjechała, bo kto by się spodziewał, że paczka tak szybko nadejdzie. stąd i kurier wydzwaniał do mnie, okazało się, że na mój adres własny dostarczyć nie może bo nie jego rejon, że po 17, że w siedzibie firmy. sprawdziłem potem na mapie, gdzież to i oniemiałem z wrażenia. wypizdów pod krakowem, 2 autobusy niby jeżdżą, ale raz na półtorej godziny, a zumi nie potrafił mi siedziby zlokalizować. molestowałem kolesia zatem dalej telefonicznie i się umówiliśmy na pewnym rogu, koło salonu samochodowego, koło ikei. blisko ode mnie więc wszystko cacy. oprócz tego, że nie ten róg i nie ten salon wybrałem. atmosfera niczym z w-11 albo innych detektywów. ciemne zaśnieżone i oblodzone dziurawe drogi, gdzieśtam latarnie, szczekające psy i majaczący neon salonu. i ja przedzierający się na spotkanie z tajemniczym dostawcą o miłym głosie.
wszystko skończyło się dobrze. bez ofiar.


a przede mną łikend naukowy. co do zasady ;).
[i wiadomość dla Deszczowego: polecam uwadze wrzesień 2009]

[...]

9 komentarzy:

  1. To wszystko było zamierzone przez wszechświat. Abyś miał taką rozgrzewkę przed edukacyjnym sprintem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy wszystkie męskie bicepsy ładnie pachną? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no Max W 11 niech się schowa :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Historia z kurierem, gdyby nie happy end, nadawałaby się do sfilmowania :D

    A do edukacyjnych weekendów, ale też roboczych tygodni chyba niestety musimy zacząć się w najbliższym czasie przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. a kurier przystojny był czy tylko miał ładny głos?:P

    OdpowiedzUsuń
  6. No więc... zapewne szpieg doniósł o podwojonych (ba, a może i potrojonych, itd.) odwiedzinach z pewnego adresu, które polegały na buszowaniu w archiwach bloga. Dziś, naprowadzony wskazówką, wziąłem więc pod lupę owy wrzesień 2009 A.D. Miałem 3 typy. Na szczęście wpadłem w końcu na pomysł by zajrzeć do źródeł zdjęć (a raczej ich nazw), następnie poparłem to przestudiowaniem komentarzy i... voilà! ;D

    Przepraszam za taki zbędny elaborat, ale nie mogłem się powstrzymać, aby blondyn mógł się pochwalić swoim "logicznym" myśleniem ;P

    PS Uwielbiam trampki! :)

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ah, nie masz to jak krakowska IKEA. Kojarzę nawet jakiś salon samochodowy w okolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. sansi zadał dobre pytanie. Czy ten kurier był chociaż przystojny? a może to On na tym foto?? bo zdjęcie wygląda mi na takie zrobione w ikeowskiej łazience:)))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. @pmq:a Ty tam żadnej rozgrzeweczki nie masz? może Ci jakąś zafundować? :P

    @anonimowy: nie udało mi sę wszystkich powąchać jeszcze więc nie wiem ;]

    @nemst: oglądaj tvn!

    @eM: a ja tak bardzo chcę takich męczących łikendów uniknąć, ale niestety nie ma lekko. ale spinamy pośladki i do roboty!

    @sansi: głos miał piękny! i jaki cierpliwy był na me zagubienie w terenie. idealny facet :D

    @rainastic: statsy skoczyły były i owszem. i to w znaczący sposób, a że zauważyłem, że ominąłeś właściwe foto, więc - znaj mą dobroć - postanowiłem jakoś pomóc. znaleziska gratuluję!
    a ja obecnie poszukuję czerwoniutkich takich trampek :D

    @leeo: pewnie nie kojarzysz tego co trzeba, bo ten właściwy był - jak się okazało - ukryty za zagajnikiem ;o

    @yomosa: to nie on, to nie łazienka w ikei. on aż takiego co by ładne ciało posiadał nie wyglądał jednak ;]

    OdpowiedzUsuń