niedziela, 23 stycznia 2011

(262). czyli grzyweczka xaviera.

dolana. razy dwa.



skoro przygotowania do sesji, a przede mną w najbliższym czasie kolokwia i egzaminy związane z kanadą, nie mogło się skończyć niczym innym niż li obejrzeniem 'wartych uwagi' filmów. tak przynajmniej wieścili wszyscy na około. namacalna nauka posuwała się niczym żółw, bez efektów prawie, marudząc na ten temat mamie przez telefon minut dwadzieścia i pięć otrzymałem poradę bym zajął się jakimś filmem i odpoczął. chwil kilka i zabiłem moją matkę oraz wyśnione miłości w magiczny sposób się odnalazły i zachęcały do poświęcenia im drobiny czasu. nie mogłem odmówić. i chyba dobrze, że się skusiłem.
na pewno dobrze z powodów estetycznych. filmy zrobiono dość pieczołowicie, zachwyciły mnie kadry oraz niektóre ujęcia (bardziej te w zabiłem...). sam xavier, pomijając jego lekko królicze zęby, też najbrzydszy nie jest (choć to ot wielkomiejska ciotekczka z grzyweczką spod kaptura wystającą i w rurki przyodziana). muzycznie bardziej poruszający jest pierwszy obraz, choć piosenki z drugiego mobilizują mnie do zaopatrzenia się w soundtrack z tegoż. 
o czym są oba obrazy można przeczytać pewnie gdzieś w sieci. ze swej strony mogę jedynie zalecić oglądanie ich w kolejności opisanej w pierwszym akapicie. zabiłem moją matkę momentami totalnie rozkłada na łopatki lekko nadwątloną zimową porą psychikę, stąd i dla lekkiego ukojenia (choć o kalibrze też niebłahym) lepiej po nim dla zagłuszenia rozmyślań i rozkmin dziwnych zabrać się za wyśnione miłości. no chyba, że nie macie ochoty na oglądanie tych filmów jeden po drugim.


gdy tylko senność mnie opuści, czyli zapewne, gdy się o poranku wywlokę, widziane przetrawię - coś więcej napiszę. może.
zabiłem własną matkę 8,5 na 10
wyśnione miłości 7i3/4 na 10
polecam zatem!
do oglądania w pojedynkę z podusią w dłoniach albo z kimś.

[...]

14 komentarzy:

  1. pierwszy tytuł straszny:) ale Twa ocena zachęca do obejrzenia.

    Pan na fotce gites wystylizowany i ma cudne okulary!!

    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. dla mnie oba filmy boskie! cieszy mnie, że w końcu obejrzałeś ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. wielkomiejska cioteczka z grzyweczką spod kaptura wystającą i w rurki przyodziana. chylę czoła za strzał w dziesiątkę.

    A Kanada mi przypomniała, że za tydzień czeka mnie egzamin, na którym jedno z pytań obejmuje historię ruchu gejowskiego tamże. Jakieś wskazówki? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zareklamowałem "Zabiłem własną matkę" nawet na Fb, ale i tak nikt nie chce się na to ze mną wybrać:/ Co za ludzie!!
    Tytuł przecież nie jest aż tak straszny! ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. filmowo. i słusznie. podczas bytowania na eL cztery wszedłem w posiadanie ponad 40tu branżowych obrazów. sporą część już obejrzałem i - być może się powtórzę - żadne kino nie robi na mnie takiego wrażenia jak europejskie, szczególnie z krajów położonych w północnej części kontynentu.. polecam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ty mi może zaczniesz jakieś filmy podsyłać co?

    OdpowiedzUsuń
  7. no to odpocząłeś, teraz czas do książek wrócić, prawda?:P a tytuły filmów tych jakoś mnie nie przekonują :D

    OdpowiedzUsuń
  8. @yomosa: tylko tytuł taki. nie ma czego się bać. a pan to rzeczony xavier dolan.

    @brylantyna: nie mogłem obejrzeć, po tym jak mnie do nich tak usilnie przekonywałeś :P

    @leeo: bo dolan tak właśnie wygląda. a filmy to jego kaprysy.
    o gejach będę mógł się wypowiedzieć za poł roku, gdy odpowiedni kurs zaliczę.

    @wu: też mnie to dziwi. ale ja nie chcąc się prosić, obejrzałem w rozkosznym towarzystwie samego siebie :D

    n: to Ty żyjesz. wow.
    a co konkretnie mi możesz zatem z tych 40 polecić ;>

    @nemst: trzeba było mówić jak byłeś że coś chcesz :P

    @sansi: skuś się, skuś! są lepsze od tego czym Cię kiedyś uraczyłem :D

    OdpowiedzUsuń
  9. pewnie, że żyję. zresztą dobrze o tym wiesz ;)

    co? hmm np.: Borstal Boy, Brotherhood aka Broderskab, RÜCKENWIND, Presque Rein i pewnie kilka innych.

    OdpowiedzUsuń
  10. @n: ale w milczeniu żyjesz jakimś taki utajeniu :P
    niektóre tytuły brzmią jak porno :P
    ten ostatni widziałem nawet.
    kiedyś Cię może po nie nawiedzę ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. a tam utajeniu. przeca regularnie zaglądam. komentuję rzadziej, cobyście nie mówili, żem złośliwy :D
    Ty lepiej je chłopcze zasysaj. ja po oglądnięciu usuwam. bo miejsca brak.

    OdpowiedzUsuń
  12. marny pożytek z Ciebie wiec. filmowo.
    tak regularnie zaglądasz, żeś się adresu wciąż nie nauczył :P
    a na komentarze to ja nigdy nie narzekałem ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. łatwiej mnie wchodzić po linkach :D
    btw. czy zamiast siedzieć na blogu nie powinieneś się uczyć?

    nie narzekałeś bo ucichłem :D straśnie cukierkowo w blogowym świecie ostatnio jest. a z lukrem i słodkościami nie ma co przesadzać :)

    OdpowiedzUsuń
  14. leniwyś ot!
    uczę się, ale biły dzwony, tzn napierdalały minut 5 i musiałem przerwę sobie zrobić.

    u mnie nie ma lukru i cukierków, bo jestem na diecie, zatem 'poczuj się swobodnie' i komentuj :P

    OdpowiedzUsuń