niedziela, 2 stycznia 2011

(243). czyli raz na sportowo.

nawet mi się może przecież to zdarzyć.

 
[i nowy singiel edyty przy okazji. utrzymany muzycznie w konwencji z 'to nie tak jak myślisz'. wyjątkowo szybko wpada w ucho. zapętla się. powoduje samoistne podśpiewywanie go pod nosem. oh!] 

a szumnie zapowiadana sportowość sprowadza się do tego co - rychło w czas oczywiście - wygrzebałem dziś w sieci. czyli do iwo kitzingera. przewinął się on pewnie na jesieni przez wiele stron już, ale mi jakoś umknął. nadróbmy zaległości więc.


 

i w sumie moje oglądanie w tv wydarzeń sportowych sprowadza się nie do emocjonowania się wynikiem, rekordem, czy jakimkolwiek innym kibicowaniem. obserwuję zawodników. płci wiadomej. ich ręce, torsy - gdy koszulki ściągają, szkoda, że mało którzy pokazują skrawki swej bielizny. czasem mają sportowcy i twarze ładne albo fryzury porywające - wtedy gotów jestem skusić się i na sporty zimowe. nie jestem w stanie ścierpieć jednak podnoszenia ciężarów i ciał aż przerośniętych. sylwetka powinna być raczej z umiarem wyrzeźbiona, niż li stanowić górę mięśni.
 
[...]

4 komentarze:

  1. ciało jak najbardziej ładne, ale twarz to nie moja bajka już ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... Jest ładnie i tyle. W sensie muzycznym (Edzia) jak i wizualnym (pan).

    OdpowiedzUsuń
  3. @sansi: no nie ma ideałów. prócz mnie :D

    @rainastic: owszem :D

    @pmq: edzia się spodobała. no nie wierzę!! :P

    OdpowiedzUsuń