niedziela, 11 grudnia 2011

(548). czyli pomysły i domysły. a także propozycje.

w roli głównej moja rodzona matka.


pod moją nieobecność postanowiła pościerać w moim pokoju kurze. a czyniła to całkiem dokładnie, nawet półeczkę pod biurkiem wytrzeć jej się zachciało. a tam kiedyś wrzuciłem jakieś stare newsweeki, przekroje i inne takie, gdzie pisano czy to o homoadopcji, czy to na inne tęczowe tematy. zasiadła zatem ona jak gdyby nigdy nic w moim pokoju na fotelu i ni z gruszki ni z pietruszki zadała pytanie, co to za gazety trzymam pod biurkiem. wieszcząc nadciągające zagrożenie sięgnąłem na inną półkę, na której leżały jakieś gale i vivy z wywiadami z jopek. jednak nie udało się mi tego w ten sprytny sposób załatwić. 
padło zatem jakieś nie wprost pytanie, po którym się ślizgając odpowiedzi nie udzieliłem. potem dowiedziałem się, że jestem wybredny pod względem dziewczyn i że w każdej mi coś nie pasuje. oraz sakramentalne, czy lubię dziewczyny. no lubię, ale co z tego :D. na koniec powiedziała, coś, czego sens można oddać tym, że nawet jeśli bym się gejem okazał to spoko, ona i tak jest moja matką i to nic nie zmieni. no niech i będzie. a do tego to muszę sam dorosnąć i żadne ciągnięcie za język tu nie pomoże.
atrakcji zatem pobyt w domu dostarcza mi wiele. prócz tych powyższych także leczę swe przeziębienie, gardło ochrypłe oraz cieknący nos. awesome!
a finał voice nie skończył się tak jak chciałem :(. choć sam program jak zawsze dostarczył wielu wrażeń dla oka i ucha. i nawet mama się w niego wciągnęła i zaczęła żałować że wcześniej nie oglądałem. a mówiłem, a nakazywałem. tak to jest jak się mnie nie słucha ;).




jakiś czas temu pewien z miłych bloggerów napisał mi, że chętnie by mnie zgwałcił. kuszące, kuszące ;). choć jakże niebezpieczne a zarazem przyjemne :P.

[...]

5 komentarzy:

  1. Podobno matki zawsze wiedzą. Kompletna bzdura :D

    Ale nastawienia mamusi zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie swego czasu było szperanie po szufladach, czytanie prywatnego dziennika, wyrzucanie rzeczy i brutalne ataki ("wstyd dla rodziny", "obrzydlistwo", "wpędzanie matki do grobu"...) - tak więc nie najgorzej to się u Ciebie odbyło...

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli było ciepło.
    Oj musiałeś przeżyć wrażenia niczym na mega trudnym egzaminie ustnym. Dobrze, że nastawienie mamusi okazało się takie na plus :)
    Co do voice, to cieszy mnie czwarte miejsce :) choć dla mnie to i tak za dużo :P
    A pierwsze? Wolałbym Antka, że o Monice nie wspomnę.
    Pozdrawiam gorąco i czekam na przepis "na zimno" :P Wiesz jaki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uściślę komentarz lafcadio:

    "prawdziwa matka zawsze wie" !!

    pozdrawiam

    ps. że tak głupio zapytam: a kto wygrał ???

    ps.2. cóż to za bloger składa takie propozycje??;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że na siłę wyciąganie z szafy się już nie powtórzy w najbliższym czasie i Cię nikt do tego już zmuszać nie będzie. Nawet jeśli reakcja byłaby pozytywna, to jednak to powinno wyjść od Ciebie, a nie tak z przymusu.

    A co do matek, moja wiedziała ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń