niedziela, 4 grudnia 2011

(541). czyli 'sympatyczny'.

podobno jestem.


ktoś z Was w to wierzy? że ja osoba aspołeczna, antypatyczna i socjopatyczna na pierwszy rzut oka może być właśnie za 'sympatyczną' uznaną? i to w dodatku przez osobę obcą i widzianą pierwszy raz w życiu niemal. a jednak tak się stało. ku memu wielkiemu zdziwieniu. ale po kolei :D.
wczoraj wieczorową porą na końcu miasta, u jo. odbyła się parapetówka, na którą zaopatrzony w tonę serów, alkohole i prezent na wejście, raczyłem się udać ;]. prócz gości znanych mi już dobrze od kilku lat pojawił się gość specjalny, co do zasady mi nie znany. obecnie jest on dupakiem gospodyni. i weź tu się odważ i mów z takim. i co ważniejsze mów z sensem i nie popełnij żadnego faux pas. skończyło się tym, że rozmawiałem z nim nawet o... piłce nożnej (sic!). wszystko to za sprawą mego ukochanego ginu ;). summa summarum, na koniec - wychodząc nieco wcześniej, by jak sam powiedział nie psuć nam imprezy - zdradził gospodyni zwanej gospodarką, że właśnie jestem sympatyczny. ciekawe czy przekaże to doktorowi NN, z którym się przyjaźni.
ciekawe ile z rzeczy, które mówiłem, mówiłem naprawdę. i co mówiłem. a co mi się już dziś śniło. mam nadzieję, że to co wydaje mi się, że mówiłem, tylko mi się śniło ;). zbyt dawno nie piłem chyba :D ale to się okaże niebawem, gdy usłyszę relację z imprezy. eh, chyba trzeba częściej gryźć się w język czasem.
(chociaż jak twierdzi pewien blogger o podwójnej tożsamości jestem zły i okropny i chciałbym go wypatroszyć. oh! miód na moje serce!)



a teraz czas na the voice, gdyż wczoraj zabawiając się nie miałem okazji oglądać.
i Yomosie za mejlowe przesyłki dziękuję pięknie :*

[...]

5 komentarzy:

  1. Ja już w Twą sympatyczność uwierzyłem dawno i od tego czasu jest to faktem :)
    I powiem szczerze, najszczerzej pod Słońcem- nie licząc Hanego i Rodzinki naszej, jesteś najsympatyczniejszą Osobą jaką znam.
    A ja voice oglądałem i się wkurzyłem małosympatycznie :(
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. matko i córko!! Ty o kopanej gadałeś?? nie uwierzę!! :)

    ale z tytułem posta się zgadzam!! jesteś sympatyczniejszy niż byś nawet chciał !!

    kissam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. sympatyczny?? Ty?? ekhem... no tak, oczywiście... :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. O, ja to bym się napił z chęcią w sumie. Dawno nie piłem właśnie. Coś by tu trzeba zorganizować bo do sylwestra czekać nie wypada, a wprawić się warto. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. E tam "sympatyczny" od razu...

    Po prostu masz tylko dobry Pijar:P

    Ps. Ale nie az tak dobry jak ja;)

    OdpowiedzUsuń