i może w tym zapracowaniu się tu nawet nie pojawię. (ktoś w to w ogóle wierzy? :P).
S jak chociażby siedzizm-w-domu.
M jak chociażby magisterka.
myślę, że będzie to łikend intensywny, prowadzący do wielu intelektualnych uniesień i do skończenia pewnej części zabaw związanych z płodzeniem mego dziełka. tyle przyjemności, jeden niekończący się orgazm i trwanie w nim przez dni kilka. nie mogę się doczekać :DD. ooooh! aaaah! i w ogóle inne głębokie dźwięki mogę na tą okoliczność powydawać.
dzisiejszy obrazek pochodzi ze zbiorów Tahoe. grazie! ;*
[...]
Ciekaw jestem, ile z tych oświadczeń okaże się rzeczywistością :P
OdpowiedzUsuńBym pozazdrościł, ale mam podobny plan na weekend więc zazdrościć nie będę :p
OdpowiedzUsuńA ponieważ wszystko sprawdza się na opak, to napiszę, że przez majówkę nie uda mi się zamknąć pierwszego rozdziału magisterki. O! :D
Pozdrawiam
mam dziwne wrażenie, że Ty nie o magisterce piszesz:)
OdpowiedzUsuńmmm nie mogłem pozostać obojętny kiedy ujrzałem obrazek (najpierw był ten od teledysku, a potem to już nawet nie piszę ;P)
OdpowiedzUsuńa ja się pochwalę (i proszę mnie nie stresować kasztanami bo już wszędzie i wszystkim biadolę o maturze ;P), chociaż to nie to samo oczywiście co mgr, ale żem już zrobił prezentację maturalną i nie posiadam się z radości :)
to tyle mojego przechwalania się :)
pozdrawiam oczywiście! ("...S-S-S M-M-M" ;D)
a ja myślałem że owe litery to M jak Max a S jak ..... no się domyślowujcie wszyscy :D
OdpowiedzUsuń