sobota, 23 kwietnia 2011

(358). czyli gdzieś w każdym z nas...

mieszka dziecko, które czasem trzeba dopieścić.



ja zostałem dopieszczony przyjeżdżając do domu. chyba nawet rozpieszczony zbyt zostałem chwilowo. czekały mnie na biurku moje ulubione kwiatki, kwitnące tylko na wiosnę, spotykane coraz rzadziej, a pachnące wprost niesamowicie, czyli narcyzy. (nie mylić z żonkilami!).
nawiedził mnie też zajączek, przynosząc tradycyjnie już opakowanie zawierające 4 kinderjajka. odkąd pamiętam, zawsze zbierałem różne z nich zabawki i z wielką niecierpliwością otwierałem każde czekoladowe pudełko, bardziej skupiając się na zabawce niż słodkiej powłoczce. i to zostało mi do dziś. jajeczne połówki będą pewnie czekać na zlitowanie się ze strony któregoś z domowników, gdy zabaweczki cieszą oko i małe dziecko we mnie.
a Wam coś uszaty potwór przyniósł ;>


SPOKOJNYCH ŚWIĄT.

[...]

6 komentarzy:

  1. Widząc dziś to zdjęcie pomyślałem, że najpewniej wyląduje u Ciebie, et voilà (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Narcyze dla narcyza. A nie. To nie o mnie miało być :P
    Czekoladkę zjedz. Słodyczy nigdy za wiele.
    Wesołych nie tylko świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie przyniósł :( Ale nigdy nie przynosił, więc nie płaczę :D
    A co do Kinder niespodzianek to miałem tak samo. Dobierałem się do pudełeczka, chcąc jak najszybciej zobaczyć co jest w środku, a czekoladę zostawiałem na potem, które najczęściej z mojej strony nigdy nie nadchodziło.

    Pozdrawiam i również udanych świąt :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I ja miałem swój kinderokres z jajkami niespodziankami :)
    Macałem które cięższe, bo wtedy była większa szansa stać się posiadaczem krokodyla, hipopotama czy innego zwierzęcia z rodzinnej serii :)
    No i tak je macałem i macałem, aż pewnego dnia kinderjajko stało się Hanym :) Teraz już nie kupuję (będę pamiętał, że sprawia Ci to frajdę) :)
    A niespodzianki są milsze od tych pod czekoladową powłoką :P
    Wesołych Świąt :):*

    OdpowiedzUsuń
  5. Muszę odwołać to, że króliczek wielkanocny nic mi nie przyniósł, bo dziś rano przykicał do mnie w osobie babci. Zaskoczenie ogromne i prezent taki, że głowa mała. Może jeszcze napiszę coś u Ciebie "na nie" to mi się na przekór sprawdzi następnego dnia? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. @leeo: trudno żeby dość estetyczne zdjęcia tu nie lądowały, a że przypadkiem korzystamy z tych samych strono, cóż... ;)

    @pmq: ja Ci chętnie oddam swoje czekoladki :DD

    @tahoe: ja dawałem paniom sprzedawczyniom do ważenia :d i potem się okazywało że te najcięższe zawierały najbadziewniejsze zabawki, czyli mini puzzle :((
    a i już Wam mówiłem, że się z Mężem idealnie dobraliście :))

    @krikrakren: próbuj zatem, a nuż mój blog stanie się odklinaczem negatywnych zdarzeń czy czymś w ten deseń :)

    OdpowiedzUsuń