środa, 20 kwietnia 2011

(355). czyli cośtam-cośtam.

cośtam-cośtam.



wczorajsze humorki wraz z nastaniem świtu słonecznego minęły. nawet konieczność wywleczenia się na 10 z domu nie przerażała, tym bardziej, że jej cel był dość przyjemny, tj. poranna kawa z Chłopcem 3D. i okazało się że podobno jestem trochę gburkiem. to taka jego ogólna refleksja na mój temat, okraszona na koniec stwierdzeniem, że nie mógłby on ze mną być bo za dużo marudzę. (i vice versa - dodałem w myślach). interesujące, a w dodatku nieprawda to jest ;). a i nakierowane na niego swe marudności zawsze ograniczam. nie wiem skąd jego wnioski. przecież nie jestem marudny. prawda, że nie jestem?


tymczasem pakuję grabki, łopatkę i foremki do swej różowej walizeczki na kółkach, w druga dłoń chwytam swój prowadzony na sznureczku pojazd z zaprzężonymi doń pony i ruszam na podbój Końca Świata. z nadzieją, że w pociągu uda mi się cokolwiek napisać.

[...]

4 komentarze:

  1. na sznureczku to Ty powinieneś za sobą ciągnąc jakiegoś samca:)))

    nie, nie, nie jesteś marudny :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałem właśnie pisać pod wczorajszą notką, jak tam dzisiejszy nastrój, czy w podobnym klimacie, ale widzę, że nie, więc super :)
    Nie jesteś. Przynajmniej na blogu nie :p
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. eee tam, bywasz marudny, ale czy cały czas?:P nie, raczej nie, choć może za słabo Cię znam i Chłopiec 3D wie więcej, bo często Cię spotyka :P

    OdpowiedzUsuń
  4. @yomosa: najpierw musiałby jakiegoś na lasso upolować, a to nie takie proste w moim przypadku ;]

    @krikrakren: ano wrócił humor dość normalny o dziwo. i taki pewnie będzie dopóki mnie co nie wkurzy ;]

    @sansi: on mnie też jakoś za często nie widuje, bo ze 2-4 razy na miesiąc.

    i jakoś Wam chyba nie wierzę, w to że niby mało marudzę :PP

    OdpowiedzUsuń