środa, 9 lutego 2011

(276). czyli dzień tygodnia nieznany.

wszystko się wzięło i pomieszało.



wczoraj myślałem, że jest poniedziałek. potem że jest piątek. dziś niby jest środa, ale jakoś wcale mi się to nie widzi. całe to zamieszanie spowodowane jest moim powrotem do domu w inny dzień tygodnia niż zwykle. ale powoli dochodzę do siebie i ogarniam otaczający mnie wiejski świat. (mam nadzieję, że powoli ogarnę też wszelkie blogowe zaległości czyteleniczo-piśmiennicze).
wczoraj wstałem na 8 z powodu lekarza, dziś zamiast sobie pospać, znowu wstałem. tym razem nie na 8, ale na 7.58. korzystając z resztek wyprzedaży, ładnej pogody i realizując kaprys chyba. ze 3 galerie, 6 godzin sklepozwiedzania a efekty nie tyle odwrotne, co odmienne od założonych. zamiast garnituru (wszak obrona kiedyś nadejdzie, a to kiedyś już się zbliża) wynalazłem portfel i torbę. dobre i to, bo i tego poszukiwałem, ale w sposób mniej zdeterminowany. mama cośtam także wyszperała. zadowoleni więc udaliśmy się na dworzec i do domu. żegnaj breslau.
ale zanim został on pożegnany, naoglądałem się milion ciotek po drodze. ładnych a rozpraszających. nawet sprzedawcy byli mili. dziwne to, dziwne. szkoda tylko, że wypindrzone ciotki wpędzają mnie w kompleksy związane z mą krągłą nieco wagą ;). ale może nie narzekajmy tym razem.


i spać w domu chadzam niczym niemal niemowlę, tuż po 22. dziw nad dziwy.

[...]

6 komentarzy:

  1. Właśnie mi uświadomiłeś, że dziś środa, bo ja od samego rana myślałam, że czwartek i chyba nawet listę w pracy na czwartek podpisałam :D
    6 godzin na zakupach? umarłabym ;P
    A co do spania, to fakt kładziesz się w porze niemowlęcej ale chyba nie budzisz się w nocy z rykiem, że głodny jesteś? ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Och! nie Ty jeden z kalendarzem problem miałeś, a z zakupami to Ty też przewagi większej nie masz nade mną - zawszę kupię coś innego niż zamierzam :))

    OdpowiedzUsuń
  3. i wyprostuj zdjęcie proszę, bo skrętu szyjnego dostanę gapiąc się na laska tego

    OdpowiedzUsuń
  4. @hekate: ja wciąż nie ogarniam w jaki dziwny sposób ten tydzień mija. mam wrażenie że dni nie są po kolei w nim ;]
    noc przesypiam spokojnie, jestem wyjątkowo grzecznym dzieckiem :D

    @marek: ten pan leży więc nie da się go obrócić :P
    z zakupami nadal pozostaję w kropce, bo nie mam tego czego szukałem eh

    OdpowiedzUsuń
  5. o zgadzam się z Tobą:) we wrocławskich galeriach ciocie królują:)

    o jakich Ty kragłościach u siebie piszesz?? max, opamietaj sie chłopaku!!

    a ten Pan z fotki czasem nie goscił juz u Ciebie na blogu??

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  6. ja już sam się gubię jakie zdjęcia wrzucam ;] ale wydawało mi się że tego jeszcze nie było, a przynajmniej w tym ujęciu.
    mam na myśli te krągłości, które skutecznie maskuję ubraniami, a które widać gdy zdejmę koszulkę ;o
    pzdr!

    OdpowiedzUsuń