środa, 16 lutego 2011

(284). czyli kilka faktów na tematy bieżące.

zapierałem się rękami i nogami przed tym postem. nie chce mi się bawić w takie rzeczy wielce, ale po przemyśleniach głębokich doszedłem do wniosku, że muszę, bo za wiele bezpodstawnych oskarżeń pada, zbyt mało merytoryki, zbyt wiele pomówień i półsłówek, nadinterpretacji i przekręceń. za mało wzajemnego szacunku.

1. opublikowałem kilka dni temu posta, w którym sobie rozważałem nt. facetów, ich cech etc. posypały się pod nim komentarze na ten temat różne. (TU sobie można poczytać). wszystkie jak zawsze publikowałem, gdyż nie zajmuję się ich cenzurą. tym razem musiałem. nie opublikowany został jeden komentarz Adalmerki. ten od którego rozpętała się blogowa wojenka.
oto i on. (kliknij by powiększyć)



nie został opublikowany z kilku powodów. obrażał innego uczestnika blogosfery, a na takie zachowania nie ma miejsca na moim blogu; poza tym poważnym ludziom to nie przystoi. myślałem, że da to (niepublikowanie posta) jego autorowi do myślenia. dyskutuje się używając argumentów ad meritum a nie ad personam. płonne me nadzieje. chwil kilka później ukazał się na Adalmerkowym blogu post, a nawet kilka, w których kontynuował swe rozważania na ten temat. nie pisał wprost, ale osoba czytająca blogi mogła się łatwo zorientować, kogo konkretnie autor miał na myśli.
publikuję go teraz, ponieważ sugeruje Adalmerko iż jego treść została przeze mnie zniekształcona celowo. sugestie te czynił i u siebie na blogu
Zastanawia mnie brak obiektywizmu blogerów i brak czytania ze zrozumieniem. Pomimo wielu moich sygnałów, że mój komentarz, przytoczony przez Pana Yomosę, jest niekompletny - została wycięta z niego część słów i tym samym zmienił swoje znaczenie! Gdzie jest reszta tego komentarza??
oraz w liście do Yomosy. twierdził tam, że:
Zacytuję samego siebie: "a Panu Yomosie to współczuję z całego serca, bo o czymś innym pisze w jednym miejscu a całkiem inaczej postępuje na swojej stronie, zaprzecza sam sobie i nie wie do czego ten mózg służy". Tak, to moje słowa i nie zaprę się ich, ale czy Pan wie, że to wycinek całego komentarza? Gdzie reszta tego mojego wpisu, który nie został opublikowany na jednym z blogów? Posłużył się Pan jedynie fragmentem mojego komentarza, który zarazem był komentarzem do wszystkich go poprzedzających i nie miał nic wspólnego z Pana osobą (pomimo że zwracał się bezpośrednio do Pana wpisu, ale nie do osoby). Tak wycięty tekst z całego kontekstu zmienia swój sens i można go wykorzystać w dowolny sposób, co zostało zrobione.
nieprawda. widać wyraźnie w komentarzu nieopublikowanym, że pierwsza część jego stanowi odniesienie się do innych komentarzy, a końcowy fragment (od mego czerwonego zaznaczenia) jest skierowany do Yomosy. nie wiem na co liczyłeś sugerując inaczej.

2. skasował Adalmerko wszystkie posty na blogu dotyczące tematu. a to było przecież jego kilka słów prawdy. w tym świeżo opublikowanym udaje, że nie wie o co chodzi, że niczego nie takiego nie pisał, a wszyscy się na Niego uwzięli. jest wygodną rola ofiary, nie wątpię.
tym łatwiej w nią wejść kiedy nie ma nikt dostępu do postów, które całą burzę rozpętały. Adalmerko, czemu je skasowałeś? czemu ich nadal nie pokazujesz? (teraz może i je przywrócisz, ale czy w tej samej formie? niestety takie postępowanie zawsze sprawiać będzie wrażenie, że ktoś ma coś do ukrycia albo mataczy). twierdzisz, że wszyscy są przeciwko Tobie i mieszają Cię z błotem. tymczasem w tamtych postach czyniłeś to samo z innymi.

3. jestem daleki od wysnuwania jakichkolwiek osądów. a tym bardziej przedstawiania ich tutaj. każdy ma swój umysł i wierzę, że z niego korzysta. każdy jest wiernym jakimś wartościom, któymi kieruje się w życiu, tak by jemu i innym z jego osobą żyło się jak najlepiej. (a może zbyt naiwny w tej wierze jestem?)
umieściłem brakujące ogniwo stanowiące zarzewie tego co się teraz dzieje. czegoś co się nie powinno było wydarzyć z prostego powodu. jesteśmy wszyscy ludźmi, do jasnej cholerny, szanujmy się choć trochę.

4.wychodzę w życiu z prostego założenia, robię tak wiele jak tylko mogę i chcę, ale do tego momentu by nie krzywdzić drugiego człowieka, od którego oczekuję tego samego, czyli by realizował się jak najpełniej ale i szanował innych. bo wolność moja kończy się tak gdzie zaczyna się wolność drugiego.
gdy coś mi się nie podoba - mówię o tym albo po prostu unikam tych rzeczy, bo po co niby mam się nimi katować. przecież nie po to by ciągle na to narzekać. warto żyć przyjemnie i życia sobie na siłę nie uprzykrzać.

koniec. kropka. i mam nadzieję, że jak amen w pacierzu - KONIEC.

[...]

10 komentarzy:

  1. To ja tym razem powiem krótko:
    Amen!
    Czas to skończyć, bo za dużo osób jest przez to poobijanych emocjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaznaczam, że żaden post nie został usunięty ze strony, trzeba było tylko kliknąć w "starsze posty" (proszę trochę pomyśleć).
    No tak, burza prawie że minęła, a tu sie ukazuje to, o co tak walczyłem - o cały komentarz. Po fakcie! Tak najlepiej! Sprawa ucichła, a tu dorzucono kolejną szczapę do ogniska. Żenujące!
    Zostawiam Was w swoim zakłamaniu i hipokryzji. Wszyscy jesteście tacy sami!
    Ave!
    Adalmerko (nie że ktoś anonimowy, jak ostatnio lubicie przypinać takie właśnie łatki).

    OdpowiedzUsuń
  3. owszem, kończymy. i amen.

    @adalmerko: a otóż, że klikałem w starsze posty i nic to nie dawało, gdyż ich tam nie było. mogłem owszem trochę pomyśleć i zrobić jakiegoś printscreena.
    nie wiem czy sprawa ucichła, skoro nadal o niej u siebie pisałeś. i domagałeś się komentarza. dostałeś go zatem. choć zupełnie się teraz nie odniosłeś już do tego, że jednak nikt niczego nie manipulował, nie usuwał, nie przekręcał.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. niech już będzie to amen

    OdpowiedzUsuń
  5. aahahahhhaha wy przebrzydłe zakłamane cioty hipokrytki! wszystkieście takie same!

    zleciałyście się nad biednym biednym chłopcem jak sępy nad padliną, bo nie jest taki jak wy. bo się wybija niedosięgalną dla was kryształowością. on to jedyny sprawiedliwy wśród narodów świata, semper dziewica, alfa omega, początek koniec, krzew gorejący, oliwa sprawiedliwa, anna-maria-smutną-ma-twarz-wesołowska, wcielenie dobra żywcem do nieba. doprawdy żałosne. szkoda słów. a fe.

    chylę czoła dla matactwa...

    OdpowiedzUsuń
  6. heh, zostawić Was tylko na chwilę samych a już się kłócicie :P ogólnie atmosfera jakaś taka gęsta i niezdrowa - Max dawaj kolejną notkę jakąś lekką i przyjemną :P :D

    OdpowiedzUsuń
  7. @brylantyna: zeleciało michaśką witkowską trochę ;]

    @sansi: mówisz, masz. :D

    OdpowiedzUsuń