poniedziałek, 28 listopada 2011

(537). czyli północ-południe.

i z powrotem.


na szczęście tę podróż nie mi przyszło odbyć. a może niestety, bo po terenach widokowo dla mnie nowych by ona była. i przede wszystkim kolejowa. w każdym razie z północy na południe przybył na dni i noce trzy prawie w osobie własnej krikrakren. tłumacząc ów imię z pomorskiej gwary można dowiedzieć się, iż oznacza ono ten, który nie jada słodyczy. i w sumie niewiele co jada :D. pyta człowiek, wypytuje, wyciągnąć usiłuje czym karmić i.... wszystkie propozycje są odrzucane jedna po drugiej. osiwiałem i wyłysiałem doszczętnie niemal już przez to ;). ale mimo to udało mi się go czymś jakoś nakarmić i uniknąć krzywienia się i pojawiającego się za słodkie!
jednak od początku zaczynając ;]. w piątkowy wieczór na krakowskim bruku i w mych skromnych progach wylądował krikrakren właśnie (pozostając w nich do dzisiejszego poranka). turystycznie w przeciągu dwóch pełnych dni zobaczyliśmy wszystko co się znajdowało na jego 15punktowej liście a nawet jeszcze więcej (gdyż nie byłbym sobą nie dodając czegoś od siebie). innymi słowy pół krakowa zostało zdeptane i zjechane i w ten magiczny sposób naznaczone na wieki. trasa niech pozostanie tajemnicą. udało się mi dzięki temu odwiedzić miejsca, w których nie byłem od kilku długich lat; miejsca, których nie sposób było nie odwiedzić, nie okraszając ich opowieściami z życia wziętymi.  były miejsca smaczne i słodkie (ku utrapieniu mego gościa). perfekcyjnie także spisała się pogoda, racząc nas i mgłą i cudownym słońcem i pogodą iście momentami - sic! - wiosenną. plotkarskie zakątki także odwiedziliśmy. no nie da się ukryć ;). kogo swędział nos, ucho, czy inne miejsca, niech się obgadany czuje :P.
w międzyczasie padało raz po raz pstryk i pstryk a potem znowu pstryk. możecie w komentarzach zgadywać ile razy ów dźwięk wydał z siebie krikrakrenowy aparat i z iloma pięknymi zdjęciami wraca ów do siebie na pónoc ;]. jak ktoś będzie bliski prawdziwej odpowiedzi pomyślę o nagrodach ;).
ale już nie marudzę, choć uwielbiam :D. za przemiły łikend dziękujemy i pozdrawiamy!




nemstuś! żyję! :P

[...]

7 komentarzy:

  1. czy za podanie błędnej odpowiedzi będą nagrody pocieszenia ^^ ?

    OdpowiedzUsuń
  2. a ktoś tu się zarzekał, że w listopadzie już nie ma wolnych terminów :P

    OdpowiedzUsuń
  3. O losie, losie :p
    Ale to jedno ciasteczko co mi dałeś to zjadłem, a i muffinka metodycznie i konsekwentnie jakoś pochłonąłem, więc nie jest ze mną aż taka masakra :p

    Jeszcze raz ogromne dzięki za fantastyczny weekend i świetne przewodnikowanie. W życiu się nie spodziewałem, że uda się tyle rzeczy zobaczyć, zwiedzić, odwiedzić. Thx!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Max, u Ciebie już tylu blogowiczów było, że może pomyślałbyś teraz o grupowym zjeździe :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  5. ech, zdjęć na pewno więcej niż z nami:):):)

    krikrakren miał liste i 15 pozycji na niej?? gratuluje zatem!! widzę, że rośnie nam pokolenie planistów:)

    my na liście mieliśmy jedna pozycję: Maxa:)

    pozdrawiam obu Panów:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Powinieneś zrobić sobie zezwolenie na przewodnika po KRK, bo widzę, że ciągle kogoś gościsz i oprowadzasz. O, już wiem. Gościniec załóż! :D

    OdpowiedzUsuń