środa, 9 listopada 2011

(524). czyli cukru?

mało, dużo?


a może soli? byłem dziś między zajęciami w ikei na zakupach drobnych, a przy okazji na obiedzie. niezmordowane klopsiki/pulpeciki z frytkami i żurawiną a do tego szarlotka z kawą. nic nadzwyczajnego. do tego na tacce położyłem nóż, widelec, łyżeczkę, mieszadełko, 2 opakowania cukru i także 2 soli. zapłaciłem majątek. bez dwóch groszy. i zasiadłem koło okna przy pustym stoliku z dala od dzieci. pierwsze co należy posolić frytki. rozrywamy saszetkę z solą i wsypujemy... do filiżanki z kawą. zabieram się do jedzenia. frytki nic nie słone. jakież było moje zdziwienie... mam nadzieję, że nikt nic nie widział :D. i całe szczęście, ze na frytki nie wsypałem sobie cukru. moja głowa widać została jeszcze przy stanowisku nakładania pulpecików na talerze, co czynił całkiem ładny i dobrze zbudowany pan kucharz. a przynajmniej pan za takiego przebrany.
powróciłem potem do centrum i zaczaiłem się w instytucie na doktora NN. jakiś czas temu pożyczyłem mu nową płytę jopek 'sobremesa'. trzeba zatem było sprawdzić, czy się spodobała i zbadać kiedy można ją odzyskać, co będzie okazją do kolejnego polowania. niestety jednak doktorek zaziębiony i zakaszlany. zatem szału nie było. ale - co ciekawe - powiedział, że się odezwie to się umówimy. powiedzmy, że w to w 50% wierzę ;).



teraz czas na wielkie porządki i wielkie zakupy. i zaklinanie słońca na łikend.

[...]

2 komentarze:

  1. To ulubiona piosenka radia RMF FM - często leci:)

    Jedzenie w IKEA? Nie lubię. Nie czuję jego smaku. Nie lubię rozgotowanego jedzenia. Nie lubię kasjerek, które wmuszają mi kartę IKEA family. Nie cierpię czytania na ścianach restauracji IKEA: "Dlaczego warto odnosić naczynia? Ponieważ nasz personel będzie miał więcej czasu na przygotowanie posiłku" itp. BLA BLA. "Dlaczego u nas wszystko jest świeże?", "Dlaczego jest ciepło? Bo słońce świeci" itp.

    Zauważyłem, że niektóre firmy zrobiły sobie z restauracji IKEA biuro. Spotykają się na zebrania i jadą w teren. Zerowe koszty wynajmu powierzchni zatem. No prawie oprócz tej herbaty/kawy, którą zamawiają.

    Nie lubię tej całej idelogii i urzekających historii dołączonych do tak skomplikowanych produktów jak kieliszek. Nie cierpię oglądania na ścianach instrukcji jak korzystać z poduszki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lepsza kawa z solą niż frytki z cukrem! :D
    Ale ale, współczuję i żałuję, bo takie przygody zdecydowanie nie fajne są!

    @Spencer - nie rozumiem Twojego nie lubienia Ikei i jej restauracji :p

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń