poniedziałek, 2 stycznia 2012

(569). czyli przypadki kolejowe.

może dziś i mnie spotkają ;).


pewien mój znajomy (nazwijmy go D.) podróżujący koleją z zachodu na wschód polski przeżył iście filmowe chwile w pewnym tlk. w sumie to mu zazdroszczę, bo do czasu usłyszenia o tych przygodach, nie wierzyłem iż w ogóle mogą się one kiedykolwiek komukolwiek przydarzyć. ale do rzeczy.
ów siedział sobie w przedziale zaczytany w książeczce, ze słuchaweczkami w uszach (zupełnie jak ja to mam w zwyczaju), aż nagle zajrzał tam chłopiec szukający kogoś, kto mógłby użyczyć mu ognia. D. się wspaniałomyślnie zaoferował i przystał też na zaproszenie na papierosa. ot taka forma podziękowania. chłopcy udali się do wagonowej palarni mieszczącej się w toalecie. zamknęli zamek i oddali zgubnemu nałogowi. i oczywiście rozmowie. od słowa do słowa, aż tu nagle chłopiec poszukujący ognia przyssał się do ust D. i swym jęzorem zaczął jego jamę gębową penetrować... (do innych aktów nie doszło. podobno :P)
gdy opowieść usłyszałem, powiedziałem WOW. też tak chcę. ale znając życie mi się to nigdy nie zdarzy.
a może właśnie dziś? wszak się tłukę do krk. to w sumie też na wschód jest. i też tlk. muszę nadstawić uszu i oczka wytrzeszczyć :D



a na koniec: panie - panowie, przedstawiam z wielką radością nowy blogowy twór autorstwa pewnego cudownego chłopaka: myśli się myślą. i zachęcam - jako chyba ojciec chrzestny poniekąd - do lektury :).

[...]

5 komentarzy:

  1. może jednak zacznę palić. Bo jakbym tylko dotrzymywać towarzystwa w toalecie palącemu chłopakowi to od razu byłoby to podejrzane :P

    OdpowiedzUsuń
  2. A czy to nie jest tak, ze ci panowie kupili bilet w specjalnej taryfie kolejowej? I zaplacili za ta przyjemnosc krocie? :) a Tobie sie to nie prztrafia bo kupujesz z ulga studencka ;)

    A z drugiej strony czy to przyjemnie calowac sie z papierosem w ustach;?

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie przygody w pociągach to chyba jedyny dobry powód dla którego miałbym zacząć palić. :D
    A jak na razie może tylko zainwestuję w zapalniczkę, tak w razie co :D
    Dziękuję za reklamę bloga, a z powodu "cudownego chłopaka" właśnie spłonąłem rumieńcem ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. keram: ja tak zrobiłem, zainwestowałem w zapalniczkę, ale jednak całowanie osoby niepalącej z palącą (tuż po lub w trakcie fajki) nie jest aż taką przyjemnością :]

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, tego nie przewidziałem. Że też zawsze musi być jakieś ale ;D

    OdpowiedzUsuń