poniedziałek, 10 października 2011

(497). czyli puzzle i inne układanki.

oh oh oh!


po wczorajszej wizycie w urnie zawitałem do osiedlowej biedronki. poszukiwałem oczywiście słodyczy, ale żadne mnie nie skusiły. jedne odstraszały nijakością inne zawartością kalorii. a tak naprawdę to chyba nie miałem też na nic ochoty. coby z pustymi rękoma nie wyjść wygrzebałem jakieś żelki, które na całkiem zjadliwe wyglądały. kształt serduszek miały, zatem idealny na jesień moją. wciąż jeszcze leżą w szafce. nie wiem nawet czy się skuszę, bo jakoś ochota na nie mi przeszła. ale lepiej na podorędziu je mieć.
ale nie o tym być miało. krążąc pomiędzy regałami dostrzegłem puzzle. i przypomniały mi się moje całowakacyjne pragnienia, by porzucić w cholerę to, czym się zajmowałem, wyjąć z szafy jakieś pudełko, wysypać elementy, poobracać na właściwą stronę, wybrać z nich te brzegowe i rozpocząć układanie. nie mogłem się zatem oprzeć. zestaw 1000 + 500 elementów wylądował w mych rękach i od wczoraj nad nim siedzę. połowa już za mną. dawno żaden zakup (i to w sumie za niewielkie pieniądze) nie dał mi tyle radości i rozrywki.
dawno dawno temu, będąc w 2 klasie podstawówki na zielonej szkole odwiedzili mnie tamże dziadkowie i na pocieszenie i niejako w nagrodę za niepłaczące sprawowanie kupili zestaw 3 razy 1000 elementów. i od tego się zaczęło. ślęczeliśmy nad tym z babcią godzinami. i potem kolejne zestawy układanek. i kolejne. teraz leżą w szafie i czekają na luźniejsze popołudnia, wieczory i weekendy. podobnie jak pudełka pełne lego.



poza tym jest JESIEŃ.

[...]

3 komentarze:

  1. Wieki temu układałem puzzle. Nawet już nie pamiętam kiedy ostatnio. Ale również z babcią :) Choć godzinami nad nimi nie ślęczałem, bo brakuje mi do tego cierpliwości. Gdy nie widzę jak co połączyć, bierze mnie nie powiem co i zostawiamy je samym sobie.
    Udanego układania ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. uwierzysz jak powiem ze nigdy puzzli nie układałem??

    a Pan na zdjęciu seksimadafaka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, za puzzle i Lego masz u mnie ogromnego plusa!... :-)

    OdpowiedzUsuń