[lily allen: 22]
rys historyczny: dawno temu, w październiku a.d. 2009 wspominałem sobie w notce Bezpłciowego (TU), by dzień po publikacji notki niespodziewanie go w krk napotkać (TU).
koniec rysu historycznego.
również i we wczorajszym wpisie zmarudziłem jak to zawsze coś na jego temat. i co? i dziś spotkałem go buszując we wrocławiu, akurat wracającego z festiwalu era nowe horyzonty. po wymianie oczywistych komplementów i życzliwych złośliwości, umówieniu się na święte 'niedługo', każdy poszedł w swoją stronę - on na pociąg, a ja podpisywać umowę. dziś przyszły współlokator nadal brzydki nie był, był nawet ładny. czas przeczesać sieć w poszukiwaniu ;).
aa. i czy już wspominałem, że nie cierpię wrocławia za jego bałagan, odległości, szarość, etc? jeśli nie to wspominam niniejszym. dziś wsiadłem do tramwaju, na jego czole widniała cyfra wieszcząca numer linii 8. skasowałem bilet, oderwałem stopy od klejącej podłogi i usiadłem starając się niczego nie dotykać. pierwsze co rzuciła mi się w oczy tablica z przebiegiem trasy tramwaju linii... 15, która wisiała w oknie. do tej pory nie wiem, czym tak naprawdę podróżowałem, grunt, że do centrum dotarłem.
obym nie musiał do tego miasta powracać zbyt szybko. (choć gwoli sprawiedliwości przyznam jedno: lubię się szwędać po pasażu grunwaldzkim i renomie).
[...]
No to miałeś Max niezłe spotkanie.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, też lubię te galerie i najczęściej do nich zaglądam, więc może i ja spotkam Cię tam kiedyś. Tylko, że pewnie nawet nie będę wiedział, że to Ty :/ Pozdrawiam :)
jak to Miśku nie bedziesz wiedział że to max?? ten przystojniak z naprzeciwka to własnie On!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
pan Bezpłciowy znowu :P no proszę jaki ten świat mały ;)
OdpowiedzUsuń@tahoe: przede wszystkim dziwne spotkanie.
OdpowiedzUsuńwe wro nie ma dokąd pójść w sumie na zakupy, stąd one tylko istnieją na mej mapie.
@yomosa: dobra, dobra, starczy tego cukru :P (choć miło się czyta :D)
@yomosa&tahoe:mam nadzieję, że kiedyś znajdzie się odpowiedni moment na spotkanie.
pozdrawiam :)
@sansi: znowu. ale już go nie ma na najbliższy czas :D
Ciekawe, czy będę się mógł tu wpisać..., bo niektóre blogi blokady nie do przejścia posiadają...
OdpowiedzUsuńOoo, jednak mogę, cieszę się. Wrocław lubię, choć od czasu skończenia studiów rzadko tam bywam. A niespodziewane spotkania bywają z jednej strony dość ciekawe, z drugiej odrobinę krępujące... A swego czasu to lubiałem się szwędać po GD :) T.
OdpowiedzUsuńmożesz, możesz, nie stosuję zbyt wymyślnych utrudnień :D
OdpowiedzUsuńswego czasu to tam tylko GD była, teraz wydaje się ona malutka taka.
spotkania... przede wszystkim suprajs, miły, zaskakujący ale na szczęście mowy mi nie odebrał :D
T. jak...?
T. jak Tulipan T.
OdpowiedzUsuńtak i myślałem.
OdpowiedzUsuńbtw. gratuluję wytrwałości w czytaniu archiwum ;]