jutro po zabawie w siedzenie za biurkiem i pisanie mądrych rzeczy, po zajęciach arcyciekawych, czyli jakoś po 19, a przed 20 czeka mnie wyjście na spotkanie integracyjne mojej aplikacyjnej grupy. wprost nie mogę się doczekać. póki co nie widziałem ani jednej ciekawej twarzy. wszak trudno ciekawą twarz dostrzec jeśli na 60kilka osób w grupie 2/3 to dziewczyny, 25 % to chłopcy brzydcy, głupi, zajęci albo w jakikolwiek inny sposób wybrakowani, do tego doliczmy mnie i zostaje może 3-4 którzy mogliby być fajni. pewnie ich nie poznam i tak. wszak jestem aspołeczny i rozmawiać i poznawać ludzi nie lubię. ale może się przemogę i ruszę na to wspaniałe spotkanie. w sumie nie tyle, że wypada, ale powinno się pójść. oj jak mi się nie chce. a potem jeszcze polować na autobus do domu. w mrozie oczywiście.
a na mrozie to ja się swoje dziś nastałem już. autobus odjechał mi sprzed nosa, a kolejny był aż za 12 minut. było to 12 minut spędzone na 15 stopniowym mrozie przy wietrze okrutnie wiejącym i odczuwalną temperaturę obniżającym o pierdylion stopni. na pocieszenie przed wizytą w (ciepłym) sądzie (w którym miałem do załatwienia same ważne sprawy), kupiłem sobie pyszne zapiekane w cieście jabłko. tyle dobrego dla ust, języka, przełyku i żołądka. do tego lukrowane to to było i z cynamonem. oh i ah!
na koniec kilka mądrych słów od marii czubaszek oraz felieton prof. środy.
[...]
Łobuz!! i takim pysznym jabłkiem się nie podzielił!!
OdpowiedzUsuńech...
a moze na spotkaniu o\integracyjnym bedzie jakiś książe na białym koniu:)?
Proponuję mała konfrontację z "mądrościami" pani Środy:
OdpowiedzUsuńhttp://www.deon.pl/wiadomosci/komentarze-opinie/art,330,czubaszek-sroda-i-aborcyjne-tabu.html
wolę mądrości środy i czubaszek niż te z drugiej strony jednak.
Usuń