mowa oczywiście o niewinnym jak zawsze zakusiu. to o łagodnym spojrzeniu chłopięcie wszak nie może mieć myśli kosmatych, ani czynów takowych tym bardziej. skąd zatem w jego kieszeni znalazł się kondom? czy wie jak go używać? a może to czysty przypadek. taką mam nadzieję i wierzyć w to nie przestaję. takie rzeczy...
kondomy w ogóle bardzo dziwna rzecz. w rossmannach, niczym produkty pierwszej potrzeby - a może ostatniej - tuż przy kasach w kolorowych rządkach na półkach stoją. ot by przypadkiem wylądować w koszyku. każdy przypomina sobie o nich mimochodem, niby w ostatniej chwili dokłada do swoich zakupów, podczas gdy w rzeczywistości tylko po nie przyszedł, a inne rzeczy kupuje przy okazji.
pudełeczka kolorowe skrywają zawartość różną. różnej długości i średnicy. każdy ma swoje ulubione najlepiej leżące. prążki i inne wzorki cudaczne. ciekawe kto wierzy w ich odczuwalne efekty. (chyba że te wyczuwalne są tylko przez kobiety, a my mamy dupy zbyt nieczułe...). i smaki różne i świecące końcówki wskazujące drogę. cuda cuda. choć jak wieść gminna niesie lepszy od nich stały partner i możliwość odczuwania ciała w ciele. nierozgraniczonych żadnym lateksem. ciąża wszak nam nie grozi. (choć kto to na dobrą sprawę wie).
ładni chłopcy w tym batumi! (niektórzy).
[...]
Nie rozumiem, czemu masz taką nadzieję i czemu wierzyć w jego niekosmatość nie przestajesz :p Bezsensu, totalnie bezsensu :p
OdpowiedzUsuńAle brzydale...... Mimo, ze bruneci.
OdpowiedzUsuń