wtorek, 14 grudnia 2010

(216). czyli last.fm

jest jak penis.



to była moja pierwsza myśl przewodnia tego posta. powstała w poniedziałek. i zaraz ją rozwinę. ale w międzyczasie, tj. dziś wieczorem post siłą rzeczy zmienić swój wydźwięk musi, o nowe fakty i akty się wzbogaci. ale po kolei.
kto używa ten wie. (lasta, nie penisa). słuchamy by nabijać sobie statystyki odtworzeń, by potem patrzeć co najbardziej lubimy, albo by obserwować nasze muzyczne nastroje i opętania. i się czasem słucha nieświadomie. 
każda piosenka, by się zapisała w systemie poprawnie musi mieć otagowanego wykonawcę, tytuł, album etc. i tu się problemy rodzą. system w różny sposób odczytuje małe i wielkie litery naszych polskich znaków. zatem 'łódź' nie znaczy to samo dla maszyny co 'ŁÓdź' ani 'łÓdŹ'. kiedyś nie zwracałem na to uwagi, teraz się nawróciłem. wraz z tym przyszedł czas na pokutę i porządki. wszystkie złe i niepoprawne rzeczy zostały pousuwane. w ten sposób utraciłem połowę ze 150 000 dzielnie odsłuchiwanych utworów. smutno mi jest. czuję się pozbawiony części swej duszy, może tej nie do końca czystej, ale mojej. teraz już będzie wzorcowo. (mnie można podglądnąć TU)
zatem nie liczy się rozmiar (odsłuchań), a jakość (czyli tagi poprawne). 


na last.fm można także dodawać się do wydarzeń muzycznych, w których się uczestniczy. tak oto i ja po wielu perypetiach jednak wybieram się na brodkę (która na szczęście przesunęła koncert w termin dla mnie dogodny). zaznaczyłem ów fakt na profilu swym dwa dni temu. dziś mój szpieg doniósł, iż w nocy mój profil został nawiedzony przez obecnego mego Ex, a dziś przez samego Ex'a. ale to jeszcze nic. mój Ex dał ogłoszenie o sprzedaży biletów na rzeczony koncert. czyżby nie chciał iść na 'coś', gdzie pojawię się ja? czy to może tylko zbieg okoliczności. whatever. ale interesujące nie mniej jednak.
a z McQueenem postanowiliśmy przejść na stopę czystej przyjaźni, zamiast tej okraszanej wątkami romansowymi. więcej szczegółów u Niego.

[...]

11 komentarzy:

  1. last.fm to moja miłość. i nie waż mi się tego kwestionować, a poprawne otagowanie to skarb. z moim pedantyzmem to nawet przed założeniem lasta miałem wszystko potagowane :D
    a widzę zastosowałeś jednak metodę przepisu odsyłającego (mam problem z określeniem czy jest to wewnątrz- czy pozasystemowy, ale i tak brawa za kreatywność i odwagę)
    pozdrawiam, zawieję i zamiotę.
    B.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pedanteria Twa mi pasuje, bo mam teraz więcej odtworzeń od Ciebie :P Exem się nie przejmuj. Bo nie ma czym. Bo prawdopodobnie uroiłeś sobie, że to z powodu Twego. A stopa przyjacielska to dobra stopa. Bo o dużym rozmiarze buta. A co za tym idzie dużo mieszcząca, co dobrze rokuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Omójboże, do dziś pamiętam, jak maniakalnie sprawdzałem, czy mam ładnie potagowane piosenki. Całe szczęście zarzuciłem lasta i mam już spokój.

    Co nie zmienia faktu, że mamy super zgodność :)

    OdpowiedzUsuń
  4. no ale poczekaj max, no i Wy wszyscy komentujący....ale o co chodzi z tym last.fm?????

    no dobra, nie mówcie!! i tak za stary na to jestem:))

    pozdrawiam Cię max ciepło:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Last.fm. Jakby nie można było robić zbiorów na dysku. Spójrzmy prawdzie w oczy: nie po to zakłada się lasta, żeby dowiedzieć się czego słuchamy najczęściej, bo do tego z łatwością dojść samemu, a dla zwykłego lansu. Mały odsetek osób szuka wykonawców vel zespołów pokrewnych z ulubionymi pozycjami; większość nabija sobie odtworzenia. Cóż więcej na ten temat? Współczuję osobom, które dzień w dzień z lasta korzystają; bo internet to rzecz pokręcona: nigdy nie wiesz kiedy i na jak długo Ci go odetną..:)

    OdpowiedzUsuń
  6. last.fm ;> nie, nie, mam już za dużo netowych zabawek... a stopy przyjacielskie dobre są, czasem lepsze od tych innych stóp ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. @brylantyna: ależ ja niczego nie kwestionuję! to jedna z moich ulubionych - a teraz i bardzo uporządkowana - zabawka :D
    wewnątrzsystemowe odesłanie, bo w blogosferę.

    @pmq: ja tam sobie cenię mój pedantyzm wybiórczy też :D ex jest dla mnie ciekawostką przyrodniczą w tej chwili ;]

    @matieu: wróć do lasta, wróć do lasta!!!

    @yomosa: jak się tylko gorący okres skończy, to wprowadzę Cie w tajemnice lastowej alkowy :)
    i wcale za stary na to nie jesteś!!

    @sux: to nie zasługuje na mój komentarz :P nie znasz się. jesteś elementem wywrotowym jakimś. trzeba Cię nawrócić :DD :P

    @sansi: ta zabaweczka też by Ci sie spodobała. skuś się, skuś ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. No oczywiście, że się nie znam bo nie idę wraz z tłumem i nie zakładam last.fm bo i po co skoro muzykę jakiej słucham mam na kompie?:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ależ ja nie słucham muzyki na last. tam tylko się wykresiki robią. biblioteka na mym dysku cała jest ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. ja tylko to tam robię ;]
    skusisz się zatem na lans.fm? :P

    OdpowiedzUsuń