jedne to ja. piękna ma chrypa minęła niestety. nie ma po niej ani śladu. a tak lubię sobie pochrypieć. ale nie ma tak dobrze, by co dzień, albo choć dni kilka. zamiast tego stałem się nad-pociągający. masakra. nos czerwony niczym u spożywających hektolitry napojów denaturatopodobnych pijaka pod sklepem stojącego. źle, brzydko i nieładnie. i czuję się jakbym nie miał nosa, oddychać się przez niego nie da. ani nic. eh.
drugie zwłoczki, a nawet trzecie i czwarte nabyłem drogą kupna. te drugie na promocji w markecie. szponder wołowy a do tego numerek 3 i 4, czyli udka dwa kurczacze. jak ja nie cierpię surowego mięsa. jest takie zimne. takie przerażające. dlatego obchodzę się z nim bezdotykowo. nabiłem każdy kawał na widelec, opłukałem pod kranem, wrzuciłem do kotła, następnie dołożyłem przypraw, włoszczyzny w odpowiednim momencie i wyczarowałem gar pysznie pachnącego rosołu. tak pysznie pachnącego, że poczuwszy to McQueen z drugiego końca miasta przybieżył. biedactwo swą dietę zaburzy :D
słońce, wyjdź zza deszczowej chmurki. mam już dość pogody takiej!
[...]
Wow ale przystojniak na zdjeciu. WOW!!!
OdpowiedzUsuńwyjdź Słońce, zaklinamy Cię!!! :)
OdpowiedzUsuńbóg wzied da bóg wzied slonce:))))
OdpowiedzUsuńprzyznaję, rosół wyszedł Ci pyszny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
@spencer: i owszem :D
OdpowiedzUsuń@nemst: zaklinamy!
@brooke: slonce, slonce i to już!
@yomosa: a dziękuję. polecam się i zapraszam jak zawsze :))
dlaczego ja się na ten rosół, taki dobry, nie załapałem?? :> ;)
OdpowiedzUsuńoj, rosołku to i ja dziś bym zjadł :P
OdpowiedzUsuńOlac rosol. Ja nie moge przestac patrzec na tego super super super pana na zdjeciu:)
OdpowiedzUsuń@eM: jeszcze jedna porcja się znajdzie :D
OdpowiedzUsuń@sansi: Ciebie też z chęcią nakarmię ;>
@spencer: nie będziesz miał konkurencji wśród rosoników samych :D