poniedziałek, 25 października 2010

(193). czyli zwłoczki.

dużo zwłoczek.


jedne to ja. piękna ma chrypa minęła niestety. nie ma po niej ani śladu. a tak lubię sobie pochrypieć. ale nie ma tak dobrze, by co dzień, albo choć dni kilka. zamiast tego stałem się nad-pociągający. masakra. nos czerwony niczym u spożywających hektolitry napojów denaturatopodobnych pijaka pod sklepem stojącego. źle, brzydko i nieładnie. i czuję się jakbym nie miał nosa, oddychać się przez niego nie da. ani nic. eh.
drugie zwłoczki, a nawet trzecie i czwarte nabyłem drogą kupna. te drugie na promocji w markecie. szponder wołowy a do tego numerek 3 i 4, czyli udka dwa kurczacze. jak ja nie cierpię surowego mięsa. jest takie zimne. takie przerażające. dlatego obchodzę się z nim bezdotykowo. nabiłem każdy kawał na widelec, opłukałem pod kranem, wrzuciłem do kotła, następnie dołożyłem przypraw, włoszczyzny w odpowiednim momencie i wyczarowałem gar pysznie pachnącego rosołu. tak pysznie pachnącego, że poczuwszy to McQueen z drugiego końca miasta przybieżył. biedactwo swą dietę zaburzy :D


słońce, wyjdź zza deszczowej chmurki. mam już dość pogody takiej!

[...]

9 komentarzy:

  1. Wow ale przystojniak na zdjeciu. WOW!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. wyjdź Słońce, zaklinamy Cię!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. bóg wzied da bóg wzied slonce:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznaję, rosół wyszedł Ci pyszny:)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. @spencer: i owszem :D

    @nemst: zaklinamy!

    @brooke: slonce, slonce i to już!

    @yomosa: a dziękuję. polecam się i zapraszam jak zawsze :))

    OdpowiedzUsuń
  6. dlaczego ja się na ten rosół, taki dobry, nie załapałem?? :> ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, rosołku to i ja dziś bym zjadł :P

    OdpowiedzUsuń
  8. Olac rosol. Ja nie moge przestac patrzec na tego super super super pana na zdjeciu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. @eM: jeszcze jedna porcja się znajdzie :D

    @sansi: Ciebie też z chęcią nakarmię ;>

    @spencer: nie będziesz miał konkurencji wśród rosoników samych :D

    OdpowiedzUsuń