poniedziałek, 11 października 2010

(185). czyli bracia zza południowej granicy.

 

w sieci są także dostępne wersje niemiecka i angielska, ale ta powyższa wzmaga uśmiech najbardziej. czeski język sam w sobie przecież jest zabawny ;).

na życzenie yomosy - taylorek.
 

dziś kolejny dzień z cyklu, weźmy swoje zwłoki i zanieśmy na kopiec i w okoliczne lasy. poprzez pola, poprzez łąki, poprzez leśne ścieżki wąskie. jakoś od tak zwanej dupy strony, na kopiec kościuszki się wdrapałem. ścieżki porosłe trawą i liśćmi zasypane, choć wyasfaltowane. latarnie nawet przy nich stały. nocami się palą. miejsce na spożywanie napojów alkoholowych idealne, wszak tam najciemniej. ale nie o % miało być. krążąc między drzewami a ludźmi, trafiłem wreszcie na polanę. pan emeryt oparłszy rower o modrzew zaczął z nagła wykonywać skłony, panie emerytki na ławce obok rozprawiały o kowalikach i sikorkach oraz ich środowiskach bytowania, starsi panowie o piłce. wśród nich ja. lat..., lat niewiele, nie dawno jeszcze naście. zestaw dziwny a ciekawy. znudzony zapętlonym i odsłuchiwanym po raz milionowy 'śniadaniem do łóżka' piasecznego, odważyłem się zdjąć słuchawki i zacząć wsłuchiwać w to, co dookoła. co do zasady w ciszę, ptaki, insekty, emerytów, samoloty oraz karetkę, która jechała nie wiadomo gdzie, bo wokół tylko zieleń.
kasztanów nie ma. ani na ziemi ani na drzewach. tragedia :( z czego ja teraz ludziki porobię. kasztanowym skrytobiorcom mówię stanowcze nie!

[...]

4 komentarze:

  1. paanee, to je stara pisnicka jako svet...
    i mam nadzieję, że niedługo pogoda zmieni się na tyle, że rzeczywiście będę mógł powiedzieć "sem teplej" jak w tej piosence -.-'
    i widzę, że obrałeś rekomendowaną przeze mnie alternatywną trasę na kopiec :D tam po drodze stoją domki niemalże góralskie, takove krasne!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ ludziki są porobione :)) może niektóre inaczej, ale nic to! Po kolacji to już tylko "śniadanie do łóżka" też to lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. za Lautnera big kiss:*

    zazdroszczę Ci takich wypadów!! ja niestety kisnę cały dzień za biurkiem. Traaaaagedia:(

    ps. no i piękna ta dzisiejsza opalenizna!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ty za emerytami się oglądasz, a nie za kasztanami! Ot co.

    OdpowiedzUsuń