piątek, 1 października 2010

(178) 94. czyli samotny w wielkim mieście.

(a samotność o smaku słodko-kwaśnym).



po planowych 6h19min, a rzeczywistych 6h39min podróży pięknym piętrowym wagonem, podziwiając świat z poziomu niskiego, dotoczyłem się ja, dotoczyła się moja torba (pewnie cięższa ode mnie, gdyż ledwo ją ruszyłem; całe szczęście, że ma kółka) oraz mrożone grzyby do krk. toczyli się także tym samym składem kibice (czy raczej 'kibice') pewnej drużyny. uroczy chłopcy. bardzo ładnie śpiewali, z każdym piwem coraz ładniej.
ale dotarłem. porzuciwszy torby pognałem na zakupy i obiad do ikei. może i zdrowe tamtejsze jedzenie jest niczym w każdym innym fastfoodzie, ale z braku czasu i pomysłu wyjścia innego nie było. bierze człowiek tackę, serwetka, sztućce, dostaje talerz ze swoją porcją od bardzo ładnego pana kucharza, jeszcze kubeczek na kawe, do kasy - tu niebrzydki pan także i znalazłwszy sobie wolną przestrzeń przy stoliku zasiąść można. samemu. tylko ja i tacka. i spoglądać znad okularów na ludzi - tych mniej ładnych, by wrażeń estetycznych nie psuć, wszak w ikei wszystko gładkie, spod igły; albo zza okularów - na tych, na których wzrok na dłużej zawiesić warto, cóż że zajęci, cóż że hetero, niech się cieszą że się na nich patrzy człowiek obcy, cóż że płci tej samej, połechtani czuć się oni powinni! 
człowiek i jego tacka. kolejny człowiek - kolejna tacka. i tak w okół. każdy skupiony na jedzeniu i współbiesiadnikach, jeśli biesiadą to nazwać można. klopsiki-żurawina-frytki. łosoś-brokuły. następny. następny. dziękuję. do widzenia. po spożyciu tacki na stojak odłożyć. nie nabrudzić i wyjść. nieskazitelnie. jak w szpitalu. jak w ikei.
cel wyprawy niemniej jednak osiągnięty został. regał znaleziono. na zasadzie 'co-mni-kurwa-podkusiło', postanowiłem tylko dwa przystanki przenieść ów mebelek samodzielnie, bo autobus akurat uciekł był. od dziś będę myślał dwa razy i częściej odmawiał sobie tego typu dziwnych uciech. gdybym miał tragarza. na przykład takiego...


jutro wycieczka do ikei ponowna, po jakieś bibeloty i duperele. może tragarza po drodze gdzieś zagubionego napotkam :D

krk generalnie mimo wszystko dobrze na mnie wpływa. a i jesień też czuć w powietrzu. jutro będzie piękny słoneczny i złoty dzień. musi być!

[...]

10 komentarzy:

  1. tragarz rzeczywiście ładny (ładnie ogolone pachy), zakupu gratuluję, jedzenia...współczuję i cieszę się. że wierzysz w "polską złotą jesień"
    Ponoć za 2 tyg pierwszy atak zimy ale o tym chicho sza:)

    ps. ach te Twoje "dizajnerskie: okulary!!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi być ładnie, bo i ja przekroczę jutro progi tego sławetnego miasta! A i ja miałem okazję jechać kiedyś w towarzystwie "kibiców". Koszmar! Cała noc z rozwrzeszczanym tłumem prymitywów (jechali z Katowic do samej Gdyni).

    Yomosa: Może nie wywołuj wilka z lasu! Nie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. eee, chciałbyś mieć takiego brzydkiego tragarza?:P no proszę Cię :P sam mebelki dźwigaj jak się zachciewa czegoś nowego :P :D

    OdpowiedzUsuń
  4. No to miłego meblowania życzę... i tego tragarza oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chociaż warty zachodu był ten mebel?:P

    OdpowiedzUsuń
  6. na mnie tez by pozytywnie wpływał, a jeśli chodzi o etykiety okazuje się, że u mnie się rozjeżdżają dlatego, że jako przeglądarki używam opery

    OdpowiedzUsuń
  7. Mówisz masz- piękny złoty dzień dziś nastał, choć nie wiem jak w krk.
    Życzę by ten tragarz pukał do Twych drzwi nie tylko w celu przynoszenia/przenoszenia czegoś :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja w ferworze immatrykulacji, legitymacji, kart miejskich itp zupełnie zapomniałem o możliwości spotkania z szanownym panem!
    Prze-pra-szaam! :(

    OdpowiedzUsuń
  9. zazdroszcze Kraka!
    Ikea?! coś mi znajomo brzmi.
    we środę przeprowadzałem Adriana- tego mojego uroczego Anglika także też odwiedziliśmy ikee ;p
    ale to ja byłem tragarzem... lol.
    ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. @yomosa: z tragarzem w tych całych zakupach to największy szkopuł w sumie. nie ma go i nie ma :(
    okulary... ważne że efekty długotrwałego ich szukania nie poszły na marne :D

    @adalmerko: i przywiozłeś ze sobą jesień do krk :D dzięki! mam nadzieję, że i u siebie jej trochę zostawiłeś :)
    ja bym najchętniej 'bycia kibicem' zakazał ;]

    @sansi: mam nadzieję, że następnym razem Ty mi pomożesz w noszeniu i nie będziesz wtedy narzekał na brzydotę tragarza :P

    @rainastic: już umeblowanym, mniej więcej. tragarza nie znalazłem jednak :<

    @sux: co do zasady tak. ale następnym razem skorzystam z komunikacji innej niż własne nogi :D

    @nemst: nie znam chyba osoby, na którą źle wpływa.
    zmień zatem przeglądarkę :D

    @tahoe: dziś Słoneczko przybywa. ale nie wiem czy sprawdzi się on w roli tragarza, wszak nadal kuternoga jest :D
    w krk słonecznie także :)

    @brylantyna: bla-bla-bla, tłumacz się, tłumacz teraz. możesz wysłać także gołębia z przeprosinami :D
    wspaniałomyślnie jednak stwierdzam: okazje jeszcze ku temu zapewne nastąpi; chyba żer znowu wybierzesz legitymację zamiast mnie :P

    @soulmen: ikea jest dobra na każde przeprowadzki i umeblowywania.
    czyli już masz doświadczenie jako tragarz, będę pamiętał ;]

    OdpowiedzUsuń