poniedziałek, 16 sierpnia 2010

(154) 70. czyli pragnienie niefartu.

cudzego. to takie ludzkie.



nie chodzi oczywiście, by źle działo się wszystkim dookoła. to nawet nas by nie bawiło. widzieć tylko smutne minki, zapłakane oczęta i ten wkurw na twarzy. żaden interes.
źle się ma dziać tym ściśle wybranym, wg klucza naszego, co za tym idzie dość dziwnego, bardzo subiektywnego i niepowtarzalnego. wątpliwym, by ktokolwiek inny chciał aby akurat takie a nie inne złe wydarzenie spotkało daną osobę.
a jeśli nawet niekoniecznie wydarzyć musi się coś złego, to choć by skończyło się czyjej szczęście i sielanka. bo co to za beczka miodu bez łyżki (choć łyżeczki) dziegciu. nudno.
komu źle życzymy? exom, tym niedoszłym exom także, tym podpadniętym wszelako księciom etc etc. po co? o czymś trzeba przecie rozmyślać ;]. 
będąc ostatnio we wro, widziałem we flo, laleczkę voo-doo. następnym razem chyba nabędę drogą kupna takową. ciekawe czy działa....


aż dziwne, że nikt z blogosfery mi jeszcze nie podpadł :P

[...]

11 komentarzy:

  1. ja też chcę jedną taką laleczkę, jedna mi wystarczy :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Przydała by się też mnie taka laleczka.
    A co do tych exów. Smutna rzeczywistość :P. Ale to, że źle im życzymy chyba nie czyni nas takimi złymi ludźmi... nie? ;P wolę myśleć, że nie.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie, źle życzyć nie można, nie trzeba, złe życzenia wracają rykoszetem

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam exom źle nie życze, mimo wszystko.
    Ale nie ukrywam, że taka laleczka też by mi się przydała. Ubierałbym ją w zależności od humoru i upodabniał do tych, którzy mi zaskórzyli.
    Najcześciej przebierałbym ją pewnie za mojego szefa ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Taka nasz natura. Żeby tylko się dało skutecznie nad tym zapanować...

    OdpowiedzUsuń
  6. O, ja bardzo wielu ludziom życzę źle. I nie przestanę tego robić choćby do końca swoich dni bo wiem, że są gdzieś tam ludzie, którzy życzą mi jeszcze gorzej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. @sansi: mam nadzieję, że nie na mnie :> dostaniesz przy najbliżeszej okazji, chcesz? :D

    @mr.foxy:życząc im źle życzymy dobrze sobie. wieć źli być nie możemy :D

    @nemst: a jak nam inni źle życzą? jak się przed tym bronić?

    @wu: masz już widzę bardzo wyrafinowane pomysły :D ja w sumie najgorzej życzę tym niedoszłym exom moim chyba ;]

    @niedefiniowalny: nie da się :D co gorsza, to jest nawet fajne ;]

    @sux: i nie przestawaj. warto sprawiac sobie jakieś przyjemności. czynię to samo :]

    OdpowiedzUsuń
  8. ja piedrole co wy macie z tym życzeniem źle? następny. ja tam nikomu źle nie życzę. ani exom, ani niedoszłym, ani nikomu innemu. sam tez nie chcę, żeby ktoś życzył mi źle. i chyba tak powinno być.

    panowie ogarnijcie się!

    OdpowiedzUsuń
  9. oho, starsze pokolenie się odezwało :P

    my tylko dbamy o równowagę w przyrodzie. nam życzą źle, to i my im. ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tam nie należę do starszego pokolenia, ale życzenie komuś niepowodzenia zakrawa na infantylizm godny pożałowania. W dodatku jest to przywara typowo polska (czyt. sąsiad ma kurę znoszącą złote jajka, to nie chcę mieć takiej samej kury, tylko chcę żeby sąsiadowi zdechła). Zamiast się rozwijać, życzymy innym żeby się cofali. Czy to z pożytkiem dla nas? Wątpię. Na dłuższą metę niewiele nam to da, poza chwilową zawistną satysfakcją.
    Nie mówię też, że należy od razu życzyć wszystkiego najlepszego, ale znacznie bardziej właściwe wydaje mi się podejście "ja ci nie wróg, krzyżyk na drogę". Cynizm i obojętność są bardziej poprawne. I ułatwiają życie.

    OdpowiedzUsuń
  11. ale złorzeczenia w skrytości umysłu nie oglądają na szczęście światła dziennego. na zewnątrz się uśmiechamy do wszystkich przecie ;)
    cynizm-sarkazm-orgazm - ;D od razu się lepiej robi, ale 'pragnienie niefartu' czasem też humor poprawia.

    OdpowiedzUsuń