5 sezonów, 83 odcinki i prawie półtora miesiąca, co oznaczy ni mniej ni więcej, tylko tyle iż nie zostałem całkowicie porwany. ale fakt, iż udało mi się przebrnąć przez całość najgorzej o serialu raczej nie świadczy. źle za to świadczyć może o mnie, że zabrałem się za klasykę dopiero w podeszłym już wieku.
ładne ciała, ładne tyłki, ładne sceny łóżkowe (w ilości całkiem znacznej)... ogląda się je dość przyjemnie, szkoda tylko że z każdym odcinkiem robi się coraz bardziej oderwany od rzeczywistości, coraz bardziej nieprawdopodobny, a w swej nieprawdopodobności (jest takie słowo?) aż przewidywalny. porusza tematy społecznie ważne, bla-bla-bla, o tym można pewnie na stronie serialu czy wikipedii poczytać też.
z odcinka na odcinek jedne postaci brzydły, inne piękniały (w sensie fizyczności); nawet lesbijki wydawały się coraz mniej straszne (tak globalnie).

marnej jakości mi wyszło to powyżej (przyznaję nie mam cierpliwości do pisanie ostatno). zachęcić nikogo pewnie nie zachęci. choć warto się zabrać. 8.5/11. ;)
od jednego ze znajomych usłyszałem kiedyś: 'każdy chciałby i dąży do tego by być jak brian, ba czasem wydaje się nam, że nim jesteśmy, tymczasem prawda jest taka, że bliżej nam do takiego michaela'.
dziś piątek. piątek trzynastego. ciekawe co złego się wydarzy :>
[...]
ja to na początku bardzo majkela lubiłem - to jego całe złote serduszko, a nawet przyjemniejszą w mej ocenie powierzchowność niż u brajana - jakoś nieszczególnie mi się wydaje pociągający typ modela.
OdpowiedzUsuńa serial całkiem niezły jako zabijacz czasu. osobiście chyba wolę brytyjski pierwowzór, choć to zupełnie inny klimat (mniej telenowelowy) i po hamerykańskim może się wydawać uboższą wersją.
Oj, ja utknąłem w 3 sezonie i teraz tak średnio tylko 1 odcinek na 2 dni. Przez większość serialu najbardziej lubiłem Teda, bo jakoś łatwo mi było się z nim utożsamić. Jednak w środku 3 sezonu polubiłem bardziej Emmeta i Justina :)
OdpowiedzUsuńoglądałem 2 sezony i więcej nie chcę. Zgadzam się z jednym- ładne tyłki pokazywali.
OdpowiedzUsuńa moim ulubionym bohaterem był....nie mam:) wybieram mojego Męża:)
pzdr
ja chyba najbardziej Emeta polubiłem, taki pozytywny człek
OdpowiedzUsuńOglądałem już dwa razy cały seriał. Piękny wzruszający, czasem trywialny, ale wzruszający i na polksie realia wciąż nierealny niestety....
OdpowiedzUsuńNa początku najbardziej lubiłem Briana, jeszcze jak oglądałem to dwa lata temu, ale teraz jak się zabrałem znowu za ten serial to zdecydowanie - Ben. Biorąc pod uwagę charakter i wygląd, świetny, mądry facet.
OdpowiedzUsuńOgólnie to trzeci sezon podobał mi się najbardziej chyba. Czwarty chyba był najnudniejszy.