:(
i na tym powinna się w sumie treść notki zakończyć, a ja powinienem w żalu i smutku pogrążyć. ale pomyślałem sobie, że zajmę się tym, co od zawsze wychodzi mi najlepiej, czyli marudzeniem.
a zatem :D
odkąd biorę moje kochane antybiotyki, z racji zakazu lekarza, ogólnego osłabienia i groźby omdleń przy wysiłku fizycznym (taki mały dreszczyk emocji ;p), nie biegam. udając się do mego kochanego dra dziś liczyłem na powrót do cowieczornych wypraw dookoła jeziora. a tu figa. kolejny antybiotyk, o działaniu podobnym do poprzedniego. nadal będę mógł siedzieć i jeść. i rosnąć. bynajmniej niezdrowo. a kuchnia babci pracuje pełną parą...
o taki brzuszek bym chciał na przykład.
[...]
tyj tyj, a ja będę chudł hehe
OdpowiedzUsuńBoże Ty mój!!
OdpowiedzUsuńjakaś plaga z tym utyciem!! gdzie nie czytam to każdy narzeka na tycie, na kilogramy, rosnący brzuch itd.
A niech se rośnie!! Kochanego ciała nigdy za wiele!! Kto powiedział, że ładne ciało to ciało chude i wyrzeźbione?? nikt!!
więc kochaj swoje ciało takie jakie jest- a jak juz masz za dużo i chcesz nadal narzekać, to oddaj mi trochę. Chętnie przyjmę.
pozdrawiam
co za pieprzenie. biegaj i nie rób ciotodramy!
OdpowiedzUsuńps. tradżedi? tak jakby mi to znane jest :P
Max, kolejny raz pozdrawiam Twoją Babcię :)
OdpowiedzUsuńMiło, że tak dba o Ciebie. Pamiętaj, że zdrowie najważniejsze, a do biegania zawsze można wrócić. Pozdrawiam ciepło :)
Ps. Brawo za Sandrę- miły powrót w lata 80-te :)
Maria Magdalena la la la la la la la... :P
Ale czy zero wysiłku fizycznego = zero ćwiczeń? tak mógłbyś sobie chociaż brzuszki zrobić. Chociaż, z doświadczenia wiem, że najlepszą metodą na schudnięcie jest stres... ale nie wiem, czy wypada go komukolwiek polecać:/
OdpowiedzUsuńNiemniej brzuszek ma to do siebie, że raz jest, a raz go nie ma:))) Zatem uszy w górę:)
Max
OdpowiedzUsuńBieganie podczas zażywania antybiotyków faktycznie nie jest wskazane.
Wiadomo, że antybiotyki wyjaławiają organizm, a podczas biegu wydziela się kwas mlekowy, co w połączeniu z osłabionym organizmem może doprowadzić do kwasicy.
Wysiłek jednak nie jest wysiłkowi równy.
Jako zamiennik polecam 30 min stretchingu dziennie.
Świetnie działa na mięśnie, wycisza i doskonale rzeźbi ciało;)
a ja też bym chciał :P tylko mi sie cwiczyc nie chce :P
OdpowiedzUsuńkwas mlekowy? a co to jest?
OdpowiedzUsuńKwas mlekowy- kwas 2-hydroksypropanowy) obecny w skwaśniałym mleku (skąd pochodzi jego nazwa) oraz powstający w mięśniach w trakcie intensywnego wysiłku fizycznego, kiedy dochodzi do procesu beztlenowej glikolizy.
OdpowiedzUsuńStężenie kwasu zależy od intensywności wysiłku. Jest niezbędny do prawidłowego funkcjonowania serca. W nadmiernych ilościach powoduje kwasice i sztywnienie mięśni.
O popatrz; a ja nic nie robię i tyję. Dziwne, co nie?:P
OdpowiedzUsuń@nemst: nie podoba mi się taki układ!
OdpowiedzUsuń@yomosa: powiedział ten co z brzuszkiem problemu nie ma ;]
5 kg Ci oddam, może być :>
@n: Tyś ciotodramy jeszcze w moim wykonaniu nie widział!
@tahoe: babcia to jeden z fajniejszych wynalazków ludzkości :D
@brooke: mój to permanentny stan, nie udaje mi się go nigdy do końca pozbyć właśnie. rozważę trochę stresu, na nemst'a działa ;]
@wu: a mnie jeszcze tydzień (od dziś) z antybiotykiem czeka ;/
na streching to ja chyba za leniwy jestem. bosh, fatalny ze mnie przypadek :(
@tini: witam w klubie :]
@sux: ja chce nic nie robic i nie tyć albo chudnąć :D