środa, 11 sierpnia 2010

(149) 65. czyli poranek na wsi.

lekka mgła, mała rosa i promienie słońca. kto mieszka na wsi - wie o co chodzi, kto nie mieszka na wsi - pewnie na niej i tak kiedyś być, więc kontynuowanie opisu sobie daruję. nie mniej jednak stan to za oknem bardzo przyjemny i napełniający chęcią do życia. nawet mnie. dzisiaj.



kiedy muszę wstać w jakimkolwiek celu o porze nieludzko porannej (czyt. okolice 7), wymaga to ode mnie nadludzkiego wysiłku. kiedy tylko mogę sobie pospać do woli, budzę się wyspany o 7.30, jak to miało miejsce i dziś. posiadając do końca tygodnia zwolnienie z praktyk, mógłbym się przewracać z boku na bok do woli, ale nie mam tak dobrze, od 8 przeczesuję sieć, nadrabiam blogowe, mejlowe, czytelnicze zaległości. tyle dobrego z bezsenności o poranku.
trzeci zółtoniebieski kubeczek z kawą za mną.


jakby moja wieś była prawdziwa, to musiałbym tu zaraz jakiś krów do wydojenia poszukać czy innych istot piejących, którym jajka trzeba podebrać, tymczasem jedyne zwierzęta w otoczeniu to psy, koty i dzieci (te najgorsze, sześćdziesięcio i siedemdziesięciocentymetrowe wersje).

aa. i mam nową porcję leków, zatem niedługo jakieś kwiatki z ulotek pewnie wynajdę :D.

[...]

7 komentarzy:

  1. wsi spokojna, wsi wesoła...chciałoby się rzec:P
    wiem o czem mówisz "bo żem ze wsi chłop":)

    a istotom piejącym jajek sie nie podbiera bo koguty ich nie znoszą:) no chyba, że:

    * o innych jajkach piszesz
    * młody sąsiad ma na nazwisko Kogut i tak codziennie rano pieje z zachwytu na Twój widok:)

    i w sumie tego Ci życzę!!

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. badź pozdrowion w krainie bezsennosci, a cóż to za wieś nieprawdziwa taka??

    OdpowiedzUsuń
  3. z mglistych wspomnień z dzieciństwa pamiętam jeszcze żyjącą wtedy prababcię, która codziennie rankiem szła do kurnika, podbierała kurom jajka i dodatkowo każdą kurę macała, co by się upewnić, czy któraś jeszcze tego samego dnia jajka nie zniesie.
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie mieszkam na wsi (nie żartuję), ale mam okno z widokiem na mały fragment pól, więc znam to uczucie.
    Co do snu, u mnie w wakacje średnia godzina to 9:30, chociaż zdarzało się często, że wstawałem prawie na obiad, bo aż po 12 :)
    Natomiast do tematu jajek... miałem podobne skojarzenie co yomosa ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. To Ty chyba jesteś w jakiejś cudownej wsi dosłownie. Mieszkam na zadupiu już 19 lat i Ci powiem, że mając tak popieprzonych sąsiadów i mieszkańców to jest tu po prostu chujowo. Ale.. za to dzieciństwo miło wspominam^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak dawno nie byłem na wsi...
    ale z dzieciństwa pamiętam poranki na niej spędzone, krowy dojone, jajka przynoszone, a nawet prosiaczki tyle co urodzone i do łóżka mego przez Babcie przynoszone :) Miłe to były czasy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. @yomosa: nie mam żadnego ładnego sąsiada :( jestem jedyną ładną osobą w okolicy ;p (to takie okropne uczucie :D)

    @nemst: bo co to za wieś jak nie ma żadnego obejścia w promieniu 400 m, tylko domki i domki ;/

    @brylantyna: ooo, że w takim celu się kury maca, to ja nie wiedziałem :D

    @rainastic: bez skojarzeń! :P dziś i mi się udało w miarę przyzwoicie pospać. bezsenność minęła :)

    @sux: moja wieś jest cudowna bo oszukana :DD

    @tahoe: a fajne takie prosiaczki? bo ani na żywo widziałem, ani tym bardziej nie miałem okazji pogłaskać...

    OdpowiedzUsuń