poniedziałek, 2 sierpnia 2010

(143) 59. czyli sezon ogórkowy.

u mnie też?


[kylie: come into my world]

tak. broniłem się jak mogłem, ale chyba nie mogę się mu oprzeć. tym bardziej trudno się oprzeć, gdy co rusz ogórków świeżą porcję w domu się znajduje. wszystkie świeże, prosto z ogródka, czekające na zjedzenie. najlepiej w formie mizerii. a żeby zjeść takową, ogórka rzeczonego należy pozbawić skórki. chwytamy go w dłoń lewą (jeśli jesteś mańkutem postępuj na odwrót, gdy oburącz sprawny - ganz egal) zaczynamy od znalezienia główki. tej jaśniejszej. obcinamy trzymanym w drugiej ręce nożykiem czy obierałką. i tak ruchami posuwistymi od pozbawionej skórki główki w dół. miejsce w miejsce, aż pozbawimy go okrycia w całości. na koniec główka ciemniejsza idzie out. potem zabieramy się za kolejnego i kolejnego ogóra. podobno największe nadają się najlepiej, ale tylko podobno. wszystko zależy od wprawności rąk i chęci do obierania ich większej ilości.
następnie w plasterki i skoro przyszło lato - choć słońce na chwilę się za chmury schowało (nie dziwię się mu w sumie, też bym się na własny widok ukrył) - sporządzamy wersję słodką z koperkiem. a że przepis każdy zna, opowieści kontynuował już nie będę. nie zapomnijcie o cukrze pudrze, pieprzu i śmietanie.


czy już wspominałem, że do szewskiej pasji doprowadza mnie obrazkowa kontrola przed dodaniem komentarza? i że chętnie bym ukręcił głowę co niektórym za posiadanie takowej? nie? zatem wspominam :)
pozdrawiam serdecznie. jak zawsze :)

[...]

15 komentarzy:

  1. oburzenie na captcha zupełnie słuszne. Też uważam, że należy to tępić jeśli wsadzone bez powodu (to jest, gdy bloga nie zalewa spam)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo wymowny opis przygotowania mizerii;)
    Brodzikowa i Gesslerowa wymiękają;)

    OdpowiedzUsuń
  3. no chyba sie trzeba zabrać za to obieranie, tak słodko to opisałeś :P

    OdpowiedzUsuń
  4. o to to,
    Ajs powinien dostać za to po pysku! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I jeszcze ostrzeżenie o nieodpowiedniej treści. Da się to jakoś wyłączyć? Podałem w profilu wiek i nadal męczy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam mizerię! Mniam mniam :)
    o cukrze pudrze w niej słyszę jednak pierwszy raz (to druga po ubijaniu jajek kulinarna sprawa, której dowiaduję się od Ciebie- Nauczycielu- rzekłbym).
    Jutro będzie mizeria :) Zapraszam i Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mizeria na słodko?? w życiu nie słyszałem o takim czymś!! podaj przepis!!

    wracając do Twojej opisówki. Gdybyś nie napisał, że chodzi o ogórka to bym pomyślał że...

    :):):):)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. @sly: naiwnie liczę, że co niektórzy zlikwidują go teraz. bo kto, nasze, małych żuczków blogi chciałby spamem pozalewać :>

    @wu: miało być o czym innym...
    mam nadzieję że gordon też zmięknie :D

    @nemst: na zdrowie!

    @n: czy ja już wspominałem, że Cię lubie :> :D

    @niedefiniowalny: a skąd mam wiedzieć że prawdziwy wiek podałeś :P
    tą jedną zaporę jednak pozostawiam u siebie, wierząc w nieskalaność młodzieży ;) (albo w to, że zakazane kusi najbardziej :D)

    @tahoe&yomosa: (już bez zbędnych skojarzeń): pokrojone ogórki posypujemy lekko solą by puściły po kilku minutach sok, następnie odciskamy, dodajemy właściwą dla siebie ilość pieprzu, łyżeczkę cukru pudru (odpowiednia ilość jak na porcję dla dwóch), posiekanym koprem świeżym posypać, dodać śmietanę (najlepiej 18%, chyba że dbacie o linię przesadnie :P), zamieszać i powinno być gotowe ;)
    smacznego :)

    @tahoe: każdy ma jakieś swoje domowe sposoby na przyrządzanie, wydawałoby się standardowych potraw.

    @yomosa: nie wiem co Ci się kojarzy i dlaczego i z czym :P

    OdpowiedzUsuń
  9. No to się wyłamię i wyrażę odmienne zdanie: niecierpię mizerii. Muszę jednak przyznać, że mimo to, przepis wydaje się naprawdę apetyczny ;)
    Nie myślałeś nigdy o jakimś programie kulinarnym? ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. ooooo!! dokładnie RainMan:) Max, napisz "Erotyczny przewodnik po kuchni":) byłby wydawniczy hit!! skoro Ty tak ciekawie opisujesz robienie mizerii, to co by było jakbyś opisywał trzepanie jajek na biszkopt??:):):):)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tu wyczuwam drugie dno w tej notce..:P

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też jestem za wydaniem tego przewodnika przez Maxa. Kupie minimum dwa, a i gotował będę z jeszcze większą pasją i finezją :)
    ... a do przewodnika jakieś dvd gratis :)

    OdpowiedzUsuń
  13. To nie był zarzut kierowany ku Tobie lecz wytknięcie niezrozumiałego działania Bloggera :)
    A tak naprawdę mam 13 lat i czuję się zdemoralizowany tym co tu wypisujesz i zamieszczasz! Zrzut wp.pl yomosy może się ziścić ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. niedefiniowalny, mnie oczyścili z zarzutów:) ale jak chcesz to doniosę na Ciebie:P :P

    OdpowiedzUsuń
  15. @rainman: bo z ogórków można ciekawe rzeczy zrobić. programy to ja wolę jednak oglądać :D

    @yomosa: co prawda na biszkopt to się oddzielnie białka ubija i żółtka uciera, ale myślę, że to mogłaby być równie ciekawa czynność. jak tylko zabiorę się za pieczenie, oczywiście dam znać :D

    @sux: drugie dno... jest dość głęboko :P

    @tahoe: z tego co widziałem to radzisz sobie świetnie i teraz :)
    dvd... trzeba by poszukać odpowiedniego ciacha i przywdziać go w fartuszek :D

    @niedefiniowalny: wiem :) 13 może masz, ale wyglądasz na 16 i jest ok :D :P

    @yomosa: widzę kolejna akcja abw się szykuje :D

    OdpowiedzUsuń