wypędzony z domu brakiem sałaty udałem się na zakupy.
krążąc w okolicach lady chłodniczej trafiłem na jogurty jagodowe [które okazały się truskawkowymi, wszak produkowali je bracia czesi] ze smerfami na etykiecie. uważna lektura wskazała, iż w każdym kubeczku znajduje się smerfastyczna figurka.
i obudziło się we mnie dziecko, które chciało mieć je wszystkie i byłoby zawiedzione, gdyby w każdym jogurcie był taki sam smerf. dziecko szybko poszło spać - jogurty w koszyku wylądowały dwa.
po cichu liczyłem na lalusia i ważniaka, nie pogardziłbym też osiłkiem. tymczasem okazało się, że znajduje się tam jakaś faraońsko-egipska kolekcja niebieskich stworków.
jestem rozczarowany!
bu?
W TYTULE - pocałunki/kisses
11 lat temu
jak ich nie chcesz, to ja mogę ich adoptować :P już ich kocham jak dzieci własne! :D
OdpowiedzUsuńTy juz masz swego jednego smerfa, starczy. ja sie tymi jakos zadowolic musze ;)
Usuńpff... uwielbiam Egipt, a Ty odmawiasz mi tej dwójki?:P no wiesz, myślałem, że się przyjaźnimy ;( :P
Usuńmozesz miec swoja ekipe, udaj sie ino do biedronki ;)
Usuńsmerfami i facetami sie nie dziele, sory!
To jest chyba Ważniak (z lewej) i Papa Smerf w wersji egipskiej. :-D
OdpowiedzUsuńWszak, też bym się czuł rozczarowany :P
#smyk:)
hmm a ja obstawialem ze to jakas kobieca postac :D
Usuńaseksualne te smerfy : )
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
mr_
hmmm, w sumie smerfy-kobiety tworzyl gargamel, to moze rzeczywiscie reszte smerfow jest nijaka ;]
Usuń