środa, 14 sierpnia 2013

sen / domowo vol. 2

śnił mi się mój straszny egzamin, który był naprawdę straszny. pytania były z kosmosu, brakło mi czasu i wszystko było nie takie jakbym chciał.
wczoraj i parę dni wstecz funkcjonowałem w myśl zasady nie-chce-mi-się-nie-chce-mi-się-nie-chce-mi-się; dziś obudziłem się naukowo zmotywowany i od rana w myśl zasady szybciej, mocniej, głębiej czytam i koloruję po raz enty swe książeczki i wiedzę tajemną przyswajam. i furczę na wszystkich, którzy chcą mi w tym przeszkadzać.

odmówiłem wyjazdu na wieś, by obejrzeć kwiatki; odmówiłem wizyty u babci na naleśniki - naleśniki przyjechały do mnie i o dziwo dziadek nie chciał nawet na kawę zostać. widać mój naukowy nastrój udzielił się i im, i wiedzą że lepiej się do mnie nie zbliżać, gdy chodzę ze swym błędnym wzrokiem w stanie pobudzonym.
na utuczenie jeszcze dostałem porcję śliwek [choć to pewnie przyniesie efekt odwrotny ;)] i jeżyn. yummie! chwilowo rozważałem upieczenie jakiejś tarty, ale z braku czasu [vel lenistwa], postanowiłem jednak je zjeść :D


4 komentarze:

  1. heh, jak będziesz tyle jadł, to i tak na egzamin nie pojedziesz, bo z domu wyjść nie będziesz mógł, w drzwiach się nie zmieścisz :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też silnie przeżywam każdy egzamin. Zawsze jestem kłębkiem nerwów. :P

    Jeśli śniło Ci się, że będzie źle, to powinno być dobrze. :D Powodzenia na egzaminie, trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzieki, choc to jeszcze na szczescie prawie 2 miesiace do niego ;]
      mnie na szczescie stres raczej motywuje.

      Usuń