poniedziałek, 4 lipca 2011

(415). czyli pan mag.

czy też w wersji dłuższej - magister.



obrona zakończona sukcesem. cóż więcej powiedzieć. padam z nóg. na wszystko co się da. i jedyne o czym marzę, to zmrok i zapadający zmierzch i za nim nadchodząca noc.
niby raz dwa trwa taka zabawa. ale tu oczekiwanie na własną kolej, tam rozmowa face-to-face z komisją, siedząc przed nią za wielkim biurkiem umieszczoną, na małym pojedynczym krzesełku. niemal jak oczekiwanie na wyrok ;).
całe szczęście, że takie cuda tylko raz w życiu. chyba, że coś jeszcze do głowy mi strzeli ;).
i chyba wynika z tego wszystkiego, że jestem już niby dorosły... bu!


plotki i nowości w kolejnych postach :D.

[...]

8 komentarzy:

  1. gratulacje panie magistrze! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję :)
    Nie chcesz być dorosły? Jeżeli nie, to nadal możemy Cię traktować jak dziecko :P

    OdpowiedzUsuń
  3. moje szczere i mega wielkie gratulacje!! no ale ja Ci to już dziś kilka razy pisałem.

    ps. byłem rano pierwszy, prawda?? :))

    buziaki maślaki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje!!!! Bo to super uczucie byc po obronie panie magistrze:)

    OdpowiedzUsuń
  5. GRATULACJE!! :)

    A dorośli jesteśmy dopiero wtedy gdy się tacy czujemy. Czyli praktycznie chyba nigdy :D Tak więc nie musisz się smucić ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna :))

    Yomosa - obudziłeś mnie ;]

    OdpowiedzUsuń