szybko płynie. bardzo szybko. dzień za dniem. i ani się człowiek spostrzeże mija rok. a nieco ponad rok temu (co odkryłem przeglądając dziś archiwum swej poczty), a dokładnie w imieniny miesiąca - całkiem niewinnie, bo od zachwytów nad blogiem (eh, skromność wrodzona nakazuje wszak o tym wspomnieć) - rozpoczęła się moja znajomość z Yomosą. (obrazek niegrzeczny w prezencie oczywiście od niego).
dziesiątki mejli i smsów, godziny rozmów w sieci oraz spotkanie w rz. w niezmiernie miły sposób miniony rok mi ubarwiły. w międzyczasie poznawawałem i Tahoe i ich wspólną historię. (tego ostatniego niedługo będę miał okazję osobiście wreszcie przez dłuuuuższą chwilę przemaglować i sobą zamęczyć :D). za minione dni wielce dziękuję, na kolejne radośnie czekam ;*.
lektura archiwum okazała się bardzo wciągająca. w imieniny kolejnego miesiąca stuknie mi Brylantynowa rocznica (rzeczony już mnie chyba z pewnego powodu troszkę nie lubi), nieco później Nemstowa, a w miesiąc po niej - na wspólny torcik z Sansim dwie świeczki wbić będziemy mogli. i oczywiście PMQ mój ukochany, on też wreszcie roczek skończy :D. 100lat temu w nieco innych okolicznościach poznałem w sieci też Negreya, ale nie będę mu już tu niczego wypominał, gdyż o wieku w pewnych sytuacjach mówić nie wypada, tym bardziej kiedy mieszka się z nim w jednym grodzie ;).
*okazji do świętowania jeszcze przede mną ciut. czas wątrobę szykować ;).
[...]
dlaczego troszkę nie lubi? :O
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o powyższe zdjęcie ze mną w roli głównej, to się nie gniewam. i tak było w internecie, a myślałem, żeby w końcu ujawnić swoją twarz. albo nawet coś więcej niż twarz, więc fajnie że wrzuciłeś! jeszcze w takiej pozycji, żeby wszyscy widzieli jaki ze mnie wygimnastykowany okaz! (:D)
ach żarty żarciki ^^
pozdrawiam!
Starzejesz się, sweety, starzejesz :P Jeszcze na dobre życia nie zaczął, a już zaczyna je wspominać.
OdpowiedzUsuńA roczek stuknie za trochę. I aż trudno uwierzyć, że to JUŻ. Damn... Teraz ja będę zagłębiał się w kalendarzowe daty i robił wielkie oczy, jak ten czas leci :P
A zdjęcia wrzucasz coraz bardziej niegrzeczne. Rozbrykałeś się, Magistrze ;>
no leci, leci czas :P niedługo własne dzieci bawić będziemy, potem wnuki... ach... ;)
OdpowiedzUsuńwidzę Max, że sentymentalny się robisz :P
Prezent jak na Yomose przystało nie byle jaki ;D
OdpowiedzUsuńZdjęcie - no po prostu rewelacja! :D
OdpowiedzUsuńA wątroba może Ci się jakoś zregeneruje po tym "świętowaniu" ;p
oj tak Max, to był piękny rok. Tyle emocji i wrażeń nie dostarczył mi żaden bloger :)
OdpowiedzUsuńkolejnych rocznic nam życze :*
ps. a zdjęcie wcale nie jest niegrzeczne :)
Rocznic tych minionych i tych przed Tobą gratuluję, bo to fajne rocznice i świętuj je miło.
OdpowiedzUsuńNo i zobaczymy jak przebiegnie ten weekendowy magiel towarzyski. Już teraz wiem, że miło :)
no popatrz a ja się zaniedbuje całkowicie jesli chodzi o zycie jakiekolwiek blogowe - eh, sam nie wiem czemu
OdpowiedzUsuń