piątek, 3 czerwca 2011

(399). czyli lewa, prawa, prawa, lewa.

lewa.



wstałem lewą nogą. ba nawet lewą nogą się położyłem do łóżka w nocy.
chyba dziś przewrażliwiony w związku z tym jestem. ostrożnie! nie dotykać!
nemst zajmuje się przmeblowaniami. słusznie. czuję się zainspirowany. może nie nabyłem nowej meblościanki, ale nie stoi to na przeszkodzie ogarnięcia posiadanego już dobytku. zbieranie na zasadzie to się jeszcze przyda zdaje się być lekko bez sensu. a przynajmniej trzymanie tego typu rzeczy pod ręką. do kartonika i piwnicy albo na strych, czy w moim wypadku do garażu raczej, posłać takie zabawki należy. mimo że tak się trudno z nimi rozstać.


mimo pięknej pochmurnej i wilgotne pogody pyłki dają się we znaki. od samego rana smarkam i kicham jak najęty. czas zatem wrócić do unikanych tabletek. choć na chwilę.
tymczasem wio do bibliotek i na dyżury. (no i na egzamin też. jużem zapomniał prawie). to może być całkiem przyjemne, chyba że skończą mi się po drodze chusteczki ;).

[...]

1 komentarz:

  1. może i pochmurno i wilgotno (niestety!!) ale czemu kazałeś temu Panu ze zdjęcia założyć takie gruby ciuchy i mega grubaśne skarpety????? :)

    kichaj sobie spokojnie i na zdrowie niech Ci wyjdzie:)

    i sukcesu na egzaminie życzę:*

    OdpowiedzUsuń