[wham!: wake me up before you go-go]
a co rano budzi mnie lady gaga śpiewając, że to jest 'speechless' i wywlekać mi się każe. i tak mi śpiewa po kilka sekund co 7 minut, bo ilekroć zaśpiewa, to ja ją w drzemkę i tak w nieskończoność, dopóki nie okaże się, że za 30 minut muszę być na zajęciach albo dopóki nie wyłączę budzika na amen i nie wstanę po 3 godzinach od pory zaplanowanej.
dziś się jakoś nawet udało wstać. słońce nawet też wstać raczyło. szkoda tylko, ze nikt nie podaje mi kawy do łóżka. i śniadania. choć w sumie kawą bym się w zupełności zadowolił. chociaż... nie wiem czy chciałbym by ktoś obcy dotykał mego kubeczka z zacusiem e. ;D
jutro wreszcie - ku memu szczęściu albo utrapieniu - wykład mój. udało mi się odzyskać niemal do końca już utracony w łikend głos, udało mi się wysmarkać przez łikend też pół mózgu. ale co tam. damy radę. chyba. oby.
btw. ciekawe czy zdążę, a raczej ile się spóźnię dzisiaj. mam na 8. :D zatem na tramwaj marsz!
[...]
kubek z zakusiem? przegiąłeś!
OdpowiedzUsuń:(:D
http://www.pudelek.pl/artykul/25257/efron_jest_chorobliwie_zazdrosny_o_pattinsona/
OdpowiedzUsuń:D:D:D
a to jeszcze sesji nie ma ??? :)
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie od wczoraj nie ma nic innego niż egzaminy ;(
to ja trzymam kciuki za ten wykład :P
OdpowiedzUsuń@n.: nie mów, że zaco-kubeczek Cię zaskoczył :P
OdpowiedzUsuńa zac i pattison są w sumie siebie warci. pierwszy podobno myje się chusteczkami odświeżającymi a drugi podobno ma wszy we włosach ;o
@tini: sesja startuje w wtoek. będę miał już wtedy za sobą połowę egzaminów :D
nie lubię sesji :(
@sansi: i naprawdę trzymałeś ;> bo nie wiem czemu zawdzięczać efekty ;D