[edyta górniak: i'm every woman]
lubię mieć ten nóż na gardle. te goniące terminy, coś do zrobienia na jutro, szczególnie, gdy jutro już jest dziś. efektywność pracy wzrasta wtedy o 666%. wreszcie udaje mi się powstrzymywać przed odświeżaniem bardzo-fajnych-i-interesujących stron co 270 sekund, wreszcie jak usiądę z pisaczkiem w dłoni nad książką, to nie ruszam się od niej.
nadmiar czasu do godziny W powoduje, iż ona sama staje się bardzo odległym punktem na horyzoncie, tak odległym, że nienamacalnym, o konsekwencjach też nieznanych. migocze gdzieś daleko jako niewielki punkt. dopiero wraz ze zmianą perspektywy na bliższą i bliższą zaczyna rosnąć i rosnąć, a gdy wydaje się, że już osiągnął on dość przerażające rozmiary, nie przestaje on rosnąć tylko powiększa się nadal.
pojawiająca się wtedy stresosraczka naukowa jest bezcenna.
bardzo też lubię. wprost nie wymownie bardzo roboli napierdalających od samego rana - podobnie jak i wczoraj - w piwnicy młotkami i wiertarkami - łącznie lub przemiennie. od piwnicy po ścianach pięknie na poddasze me się to niesie. i nawet muzyka nie jest w stanie tego zagłuszyć. zamiast niej w głowie i zamiast tekstu czytanego - tylko łubu-dubu i jebut w głowie słyszę.
inteligent chce pracować a tu od poranka...
bardzo też lubię. wprost nie wymownie bardzo roboli napierdalających od samego rana - podobnie jak i wczoraj - w piwnicy młotkami i wiertarkami - łącznie lub przemiennie. od piwnicy po ścianach pięknie na poddasze me się to niesie. i nawet muzyka nie jest w stanie tego zagłuszyć. zamiast niej w głowie i zamiast tekstu czytanego - tylko łubu-dubu i jebut w głowie słyszę.
inteligent chce pracować a tu od poranka...
i tak oto:
środa: postępowanie administracyjne
czwartek: kultura audiowizualna
piątek: historia usa (przełożona z dziś)
sobota: polityka zagraniczna usa
wnioski proste - do soboty nie istnieję. haha. na bank się tu nie pojawię.
[...]
Taak, stres, że się nie zdąży - najlepszym motywatorem. Znam aż za dobrze, bo rytm życia mi wyznaczają pracowe dedlajny. :)
OdpowiedzUsuńA na zdjęciu to chyba pan spod sklepu ze "Samotnego mężczyzny". :)
hmmm, nie wiem kim jest pan ze zdjęcia. losowo wybrane z mego przepastnego folderu... a 'samotny mężczyzna' wciąż przede mną. ;]
OdpowiedzUsuńostatnio doszedłem do wniosku, ze stres permanentny jest niezdrowy i wyczerpujący ;)
//max aue