piątek, 1 listopada 2013

1.11

kiedyś były świeczki z parafiny, uroczo kopcące, w szklanych pojemnikach. dziś mamy cudowne plastikowe wytwory, wypełnione dziwnym granulatem, nie kopcą, palą się 100 lat; wygrywają melodyjki i mają wytłaczane wzorki na różne okazje - od wielkanocy do mikołaja.
kiedyś były zwykłe chryzantemy, białe, żółte, czasem fioletowe lekko. wszystkie były nieidealne. sztuką było znaleźć coś co się nada. dziś pomijając kwiaciarniane niemal odmiany chryzantem - tony kwiatków plastikowych.

i zalega to w sklepach od przeszło 2 tygodni; za chwile zniknie i na ich miejscu z marszu pojawią się mikołaje.

średni popcorn, dwa znicze i kwiatka poproszę. o, i jeszcze prażynki. i można iść na grobową rundkę.
__
w tym roku, wyjątkowo nie mając sił na powrót do domu, zostałem w krk. nie wysuwając nosa z mieszkania choć nie odczuwam świątecznego szaleństwa.
przodków mogę odwiedzić i innego dnia; będzie to dużo przyjemniejsze niż akurat dziś.

6 komentarzy:

  1. Zrobiłem dokładnie tak samo, tylko nie zostałem w krk, a w waw.

    Moja mama wciąż uważa, że to jakie kupi chryzantemy, znicze itd. ma ogromne znaczenie. Zawsze muszą być jakieś innowacje w porównaniu z rokiem poprzednim...ehh, nie ogarniam.

    S

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szkoda ze nie w krk :D
      ja juz nie mam sil sluchania o tym czy zolte czy biale i czy 5 cm w lewo czy w prawo ma stac. niech sie babcia z mama bawia :D

      Usuń
    2. wiesz...weekend jeszcze się nie skończył, 3 h i jestem w krk :D

      S

      Usuń
    3. jeszcze sie za mnie naucz na kolokwium roczne i mozesz przyjezdzac :D
      3,5h co do zasady ;]

      Usuń
  2. zrobiłem podobnie, też nie ruszyłem się ze swojego warszawskiego mieszkanka ;) cmentarz zostawiłem sobie na kolejny weekend, gdy już tłumów nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to sie w weekendy zwykle malo ruszasz :P
      a kolejny weekend tez dlugi, ciekawe czy planow nie zmienisz :>

      Usuń