w sumie sam tytul posta idealnie wypelnialby i jego tresc.
miasto piaska i scyzorykow nawiedzic musialem sluzbowo. niby straszne ale wyjezdzajac ciut wczesniej mozna i pouzywac sobie prywatnie. na wyprzedazach.
majac ciagle w glowie dzwieki piosenki z posta wczorajszego i w rytm jej pruszajac sie po ck glowa mimowolnie kiwajac, moge w koncu i ja sam zaspiewac i found you w kierunku moich poszukiwanych w odpowiednim rozmiarze od hoho czerwonych chinosow :D
dworzec tez maja sliczny a ja przy okazji zaliczam nowy kolejowy szlak :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz