piątek, 2 marca 2012

(616). czyli znamy się tylko z widzenia.

i jedno o drugim nic nie wiem.


przez korytarz szeroki jak rzeka, uśmiechamy się czasem do siebie. wiem, że masz oczy niebieskie i nosisz śliczny garnitur, albo ślicznie ci w nim. i aż się zagapiłem na ciebie dziś na korytarzu w sądzie. i idąc naprzeciw, wzrokiem przez dobre kilka metrów mierzyłem. aż w końcu powiedziałeś mi 'cześć' - wszak znamy się z widzenia ze wspólnych zajęć.
w sumie to się tego nie spodziewałem, że wgapiając się w kolesia, całkiem niebrzydkiego w sumie, kojarzonego jedynie z widzenia, wymuszę na nim odezwanie się. z wrażenie aż odpowiedziałem ciut za późno a potem zapomniałem - zgodnie z etykietą gejów-ulicznych-oglądaczy - obejrzeć się za nim na korytarzu, by sprawdzić czy nie zrobił tego samego, ale czort z tym.



nastał łikend, w zeszły widziałem się z mym kochanym kuzynem, któż w planach na nadchodzący? tajemnica :P

[...]

5 komentarzy:

  1. chłopiec w garniturze... mrr... mogłeś mu fotkę przynajmniej telefonem pstryknąć i nam go pokazać :P w ogóle o innych nie myślisz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. ale z Ciebie gapa!! :)

    i zdradź mi tę tajemnice:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, wyobrażam sobie ten eksajtin` jaki Ci towarzyszył :)
    A Twe "mierzenie" nawet "zobaczyłem", choć mnie w sądzie dziś nie było :P
    Miłego łikendu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym ze swoim refleksem nie odpowiedział pewnie wcale. O odwróceniu się nawet nie wspominając ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przystojni chłopcy pod krawatem w gajerkach zawsze robią na mnie mega wrażenie :D

    OdpowiedzUsuń