piątek, 8 stycznia 2010

52. czyli zmiany, zmiany, zmiany.

i jeszcze raz zmiany.



[miley cyrus: party in the u.s.a.]

raz. nie ma rajana/brajana. nawet go nie było. zamiast niego zamieszka nijaka mariola. na pierwszy rzut oka na mariolę taką przysłowiową nie wygląda, więc chyba tragicznie nam się współdzieliło kuchnie i łazienkę nie będzie.
dwa. odbębniłem, napisałem cudowne kolokwium, które okazało się być równie miłe jak i pan doktor, który je przeprowadzał. także za sobą mam egzamin, tu mam uczucia mieszane, gdyż Doktor-Kurdupel nie mając o czym wykładać, zrobił jedne zajęcia poświęcone rysowi historycznemu praw własności intelektualnej, by potem za 18 pytań testowych, móc z tegoż rysu ułożyć całe 5. bardzo proporcjonalnie. po co komu znajomość dat na takim przedmiocie - nie mam zielonego pojęcia. ale brawo dla pana doktora i brawo dla przedmiotu za cały 1ects.
trzy. jak się okazało wybrałem się dziś do miasta bez portfela. jego brak stwierdziłem już w samym centrum jak chciałem kupić bilet na pociąg. kocham wracać na piechotę w śnieżycy (parasola bowiem też nie wziąłem byłem) i wdrapywać się na poddasze, tylko po to by zaraz z niego móc zejść na dół i powrócić do centrum (tym razem już tramwajem i z parasolem).
cztery. kolejny dzień z rzędu na obiad zjadam kremówkę hiszpańską popijając kawą. to się nie może dobrze skończyć. i nawet już pani w cukierni zaczyna mnie kojarzyć, jako tego co kupuje zawsze całe jedno ciacho, bo drugiego i tak nie ma z kim zjeść.
pięć. byłem na randce z Wiosennym Panem. ciąg dalszy nastąpi. ku obustronnej radości :).



na koniec apel: zima jest - ubierajcie czapki :D

(...)

3 komentarze:

  1. raz. gratki.
    dwa. i to niby ja się źle odżywiam? (zaraz będę robił pierogi, ze sklepu oczywiście)
    trzy. patrząc na zdjęcie, to tych wiosennych panów co najmniej drużyna siatkarska była :P
    cztery. odnośnie czapki.. co za złośliwość z Twojej strony. przeca ja rzeczonej nie posiadam!
    pięć. pozostając w temacie czapkowym.. "zimo wypierdalaj!"

    no :]

    OdpowiedzUsuń
  2. hmm, no szkoda a może to Brian zmienił płeć i teraz Mariolką jest? hmm???

    OdpowiedzUsuń
  3. @neg: oj o Twoim odżywianiu ja już nic nie mówię. ja tylko do czapki piłem :P a pierogi... kiedy ja je ostatnio jadłem...

    @sans: brajan i mariola to zdecydowanie różne osoby. a i nie wiem czy szkoda, wszak ja już mam jakiś cel. póki co.

    OdpowiedzUsuń