[las ketchup: asereje]
coraz bardziej z górki, coraz bardziej mnie to cieszy. z 11 czy 12 ostało się tylko 4. co prawda 3 w przeciągu 5 dni nadciągającego tygodnia, ale widać już koniec. nareszcie. a im więcej egzaminów, im więcej do nauki i im mniej czasu, tym paradoksalnie lepsze oceny.
wiosna. czuję wiosnę! wstawszy sobie wczoraj rano i wybiegłszy do piekarni, mimo zalegających na targu hałd śniegu, mimo ciapki spod stóp się usuwającej przy każdym kroku, dało się ją wyczuć. ba, nawet jakiś zbłąkany ptak śpiewał. poza tym rozmarza mi rzeka za oknem. nie może wiosna nie nadciągać!
ale żeby nie było, że samą radością emanuję z tego posta. Wiosenny Ch. (bo może słowo 'chłopiec' należy zastąpić słowem 'ch*j'). dalej wszystko z powodu i jego podwójnej sesji w miejscu stoi. z zasłyszanych wczoraj porad przy piwie 'weź mu napisz: fuck me albo fuck off'. może i jakaś głębia w tym jest, ale moja wrodzona kindersztuba zdecydowanie nie pozwala mi na postąpienie w sposób wskazany w radzie. więc dalej będę miał możliwość odgrywania miliona ciotodram na tydzień z nim związanych pewnie. póki mi się nie znudzi. a i me diabelniewielkie pokłady anielskiej cierpliwości są wyczerpywalne.
a teraz, do nauki marsz! ;)
(...)
Atekst:
OdpowiedzUsuńHmm im mniej czasu, tym więcej się robi. Już dawno zauważyłem tę przypadłość, choć niestety sprawdza się to w przypadku jedynie takich leniwców jak ja ;)
Co do wiosennego chłopca - musisz mi o nim więcej napisać prywatnie.
Pozdro!
Ja tam nigdzie objawów wiosny nie widzę ;P To chyba od tej nauki zaczynasz majaczyć synu haha ;)
OdpowiedzUsuńPS. A może tak chłopak mróz, co? Będzie bardziej na topie :D
@atekst: ja właśnie odkryłem z przerażeniem że w 2 semestrze będę miał mniej zajęć, a tym samym więcej czasu do marnowania :(
OdpowiedzUsuń@eaR: to zgubne skutki nadmiaru nauki, te majaki :D
mróz temu chłopcu to chyba wymroził mózg. tyle powiem ;)