czwartek, 14 stycznia 2010

54. czyli wszystko wre!

a pjotruś pan niedługo się zagotuje i ugotuje.



[natalia kukulska: w biegu]

s jak sesja. s jak ssie. i na tym się notka powinna skończyć. albo nawet nie zacząć, gdyż czasu brak i to bardzo. i to na wszystko. a w szczególności na to co najważniejsze dla każdego grzecznego chłopca, lat 20kilka, studiującego poważne i mniej poważne rzeczy na zacnej i znamienitej uczelni. kolokwium jutro, a ja gdzie? a ja w lesie. sama radość. a jutro będzie jej jeszcze więcej...
na łikend powracam na koniec świata. na tak mniej więcej półtora dnia. ku radości rodzinki, pkp - które już szykuje pułapki na mnie - i swej oczywiście. możliwe, że w dwie strony pojadę z Wiosennym Panem/Chłopcem (jakkolwiek ja go tam ochrzciłem), który udaje się do znajomych. czyli dwie randki odbędę w trasie. romantisch, sehr romantisch nawet... w tygodniu za to byłem z nim na avatarze (ładne, kolorowe, trochę pocachontasowate, ale trochę pozbawione emocji i momentalnie zbyt amerykańskie, ale polecić mogę), kawie i spacerze.


oby wszystko zmierzało w kierunku dobrym. i oby trochę szybciej się to toczyło. eh.

(...)

5 komentarzy:

  1. a ja się wybieram na ten Avatar, wybieram i dotrzeć na niego nie mogę :D a sesja, hmm, nawet chciałbym jeszcze raz mieć kiedyś taką sesję prawdziwą - niestety jestem skazany na lenistwo :D (nie bij:P)

    OdpowiedzUsuń
  2. Atekst:
    Miasta pękającą nocą w szwach, przepełnione studentami tudzież spragnionymi zabawą i szaleństwem...a dziś świecą pustkami :P Wszystko potencjalnie składa się na okres sesyjny.
    Ja sam zacząłem wkuwać.. :D
    Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sesja - od 3 lat uwielbiany przeze mnie okres i jakkolwiek pochłania masę czasu to lubię te uczelniane wyzwania, szczególnie, że pierdolniętych wykładowców nie brakuje :D

    OdpowiedzUsuń
  4. He, ja na szczęście różnorakie sesje egzaminacyjne mam już za sobą, ale ileż to razy szedłem na egzamin zupełnie z lasu hehe. Ale szło do przodu nawet bardzo dobrze

    OdpowiedzUsuń
  5. @sans: a dotrzeć co do zasady wart. nie zasnąłem na nim - a to wielki sukces :D
    to się leń, pozwalam, ale chwalić się tym już nie musisz :P

    @Atekst: miasto me właśnie tętni życiem, sesji o dziwo nie czuć. ja też bym jej najchętniej nie czuł wcale, ale tak się nie da :(
    powodzenia zatem życzę :)

    @eaR: jeśli traktować ją jako wyzwanie i jeśli uda się nam wygrać to jest fajnie. obecnie jestem na etapie poszukiwania silnej motywacji; prawie znalazłem ;) a tym razem wszyscy moi wykładowcy są normalni, ale za to latem, co jeden to gorszy będzie ;D

    @nemst: chciałbym mieć Twoje szczęście, choć może wystarczy zacząć to własne po prostu prowokować i też się zacznie wszystko dobrze kończyć :D

    OdpowiedzUsuń