środa, 23 grudnia 2009

44. czyli zbliża się wielkimi krokami...

dzień wielkiego obżarstwa i serdecznych uśmiechów.



[ania dąbrowska: glory (acoustic version)]

zielony kujący potwór został obleczony światełkami, pozawieszany bombkami i łańcuchami. parę potraw się zrobiło. a nawet suszkowy kompot. całe kotły dwa wielkie. stół się powiększył był i liczy już 3metry z kawałkiem. dużo rzeczy się robi. większość z moim udziałem.
kocham święta.


zdjęcie obiecane wisi powyżej. jutro będzie cała wigilijna opowieść :D

(...)

5 komentarzy:

  1. heh, a ja przyznam szczerze, że niewiele się dzieje z moim udziałem przed świętami... wiem, wiem, zbyt leniwy jestem :/ chcesz do mnie wpaść i pomóc sprzątać?:P
    a zdjęcie wolę poprzednie :P

    OdpowiedzUsuń
  2. leń! i jeszcze młodszych chce wykorzystywać. do czego to dochodzi...
    i jeszcze nie umiem takiemu dogodzić ;o

    OdpowiedzUsuń
  3. pornografia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    a ja jutro, a właściwie dziś, dojadę na samą kolację wigilijną.. tak, wiem, jestem pracoholikiem.. coś tam jem, ale nadal nie mam czapki. ani szalika. a ten by się przydał z racji świątecznego lansu w nie do końca zimowym płaszczyku.. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm powaga gotowałeś, szykowałeś? Respect bo ja tylko jem :D
    Swoją drogą jak coś Wam zostanie na stole to wiesz możesz podesłać, zobaczymy jaki z Ciebie kucharz :D

    PS. Wesołych i udanych pod każdym względem!

    OdpowiedzUsuń
  5. @neg: jesteś pracoholikiem, ale się chociaż do tego przyznajesz :D za brak czapki i szalika po głowie dostaniesz kiedyś jak tylko zawitam w Twych okolicach!
    nie wiem o jakiej pornografii mowa ;p

    @eaR: szykuję, szykuję, jakbym jadł jeszcze to bym się stał jakimś światecznym bobkiem, a tego raczej nie chcę ;)
    a jak ja coś zrobię, to nic nie zostaje i znika jeszcze przed świętami :D

    podziękował i wzajemnie ponownie :)

    OdpowiedzUsuń