niedziela, 29 grudnia 2013

przeprowadzka

po 2 i pół latach wspólnego mieszkania nadszedł czas się rozstać i wynieść w kolejne miejsce. w sumie to najdłuższy okres, przez który udało mi się w jednym miejscu zamieszkiwać.
czas się zebrać i do pakowania; zbieram się od rana. zbieranie moje ogranicza się do myślenia na temat tego, co i jak spakować oraz do oglądania plotkary a także wizyty w markecie. może zrobi się samo.

żal czy nie-żal, nie wiem. wiem, że będę miał większe łóżko, niemalże małżeńskie.
może też będę miał bliżej ciut.

oj jak ja nie cierpię przeprowadzek, tego bałaganu, układania na nowo. brrr :x

13 komentarzy:

  1. Przeprowadzki to najgorsza czynność. :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale łóżeczko większe - czyż to nie przyjemna perspektywa? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zgubie sie w nim sam na co dzien :(

      Usuń
    2. Nie zguuubisz się, to będzie Twoje własne królestwo - kraina marzeń, rozkoszy i beztroskiego leniuchowania. Cała Twoja. :-)

      Usuń
    3. Chyba cały Twój ;P
      Żadnych granic - pamiętaj! ;D

      Usuń
    4. @A: nudno tak samemu ;] chociaz jeszcze w nim nie spalem to moze sie nie bede wypowiadal ;)
      @S: moj materac, tak. a granice wyznaczy moja wyobraznia :D

      Usuń
  3. Ja na sama mysl o przeprowadzce bylbym podekscytowany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja bym byl jakbym sie w koncu przeprowadzal na swoje. i to mega mega. a tak to tylko mnie wkurza nadmiar roboty.

      Usuń
  4. Skoro ja swoją przeżyłem, to Tobie też nic nie będzie - przypominam, dwa mieszkania do przeprowadzki musiałem ogarnąć, swoje i braciaka, plus nowe 3 pokojowe, łącznie z przenoszeniem mebli ;) Te kilka kartonów to pikus ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiekszy jestes, silniejszy, Tobie to latwiej!

      Usuń