piątek, 27 grudnia 2013

decyzje

każdego dnia musimy podejmować ważkie decyzje. weźmy taką wizytę w markecie. cel jest jeden - coś słodkiego humor poprawiającego.
może coś z czekoladek. do wyboru mini opakowania ritter, oraz te większe; ukochane toffi i karmelowe milki [ta z oreo jednak jest przereklamowana i o 10% bardziej kaloryczna od zwykłej czekolady]. kinder batoniki w chrupiącym wafelku też kuszą. hmmm
a może żelusie, zwykłe misie, jeszcze powielkanocny zestaw, czy może nowe odkrycie o smaku owoców leśnych...
stoi człowiek jak ciele przed słodyczowym regałem i stoi. ludzie wokół przechodzą, omijają. a ja dumam.
w końcu rozdrażniony chwytam stojącą przy kasie cole light.
bez sensu.

13 komentarzy:

  1. mam to samo O.o ale ostatecznie jest tak że kupuję i żelki i coś czekoladowego :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak wiadomo nie od dzis, to bywa calkiem niebezpieczne ;)

      Usuń
    2. ale jaka przyjemność takie zakupy! a zjeść wszystko od razu nie trzeba, z chłopcem jakimś miłym można się podzielić :P

      Usuń
    3. no tak, w koncu nie tylko ja musze przybierac na wadze obzerajac sie takimi rzeczami :D

      Usuń
  2. Czasem najprostsze decyzje są najtrudniejsze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cola light - bleeeee! To się Colą nie powinno nazywać, fu!

    S

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim momencie trzeba się dobrze rozejrzeć, bo być może stoi za Tobą ktoś kto rozdaje jakieś inne świąteczne słodkości, które deklasują inne i wybór jest tylko jeden :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. inne slodkosci pyszne znam, vide wspomniane rafaello, ale ono az nazbyt niebezpieczne jak dla mnie jest ;)
      i w moim markecie nikt nic nie rozdaje :(

      Usuń